Choć wyborczy start Karola Nawrockiego został ogłoszony już przed tygodniem w Krakowie, decyzja Rady Politycznej Prawa i Sprawiedliwości – organu, w którego skład wchodzą posłowie, europosłowie, szefowie okręgów i ponad setka delegatów partii – była konieczna, aby szef Instytutu Pamięci Narodowej oficjalnie otrzymał poparcie ugrupowania w przyszłorocznych wyborach.
Karol Nawrocki: Od wielu lat służę Polsce
Zanim przeprowadzone miało zostać głosowanie, Karol Nawrocki próbował przekonać do swojej kandydatury członków rady. – Polska to jest wielka sprawa, dlatego ją kocham i jej służę – mówił do zgromadzonych.
– Od wielu lat służę Polsce, pielęgnując Polską pamięć narodową, dzieląc się wspólnymi wartościami, wspólnymi dla nas wszystkich wartościami na wszystkich szerokościach geograficznych w innych państwach i na innych kontynentach – usłyszeli zgromadzeni politycy Prawa i Sprawiedliwości.
Karol Nawrocki zapowiedział m.in., że zamierza „zakończyć wojnę polsko-polską”. – Nic mnie nie złamie, drodzy państwo, ale nie jestem gotowy do tego, aby do walki przystąpić bez waszego poparcia, bez waszego doświadczenia, bez waszego poświęcenia i zaufania, że wszyscy wspólnie możemy wygrać – mówił.
Jarosław Kaczyński nie potrzebował głosowania
Po Karolu Nawrockim na podeście pojawił się Jarosław Kaczyński. – Szanowni Państwo, ja chcę w tej chwili zapytać, chociaż właściwie usłyszałem już tą odpowiedź, czy Rada Polityczna Prawa i Sprawiedliwości popiera kandydaturę pana prezesa – pytał prezes partii.
Głosowanie nie było jednak konieczne. Na sali rozległy się krzyki: „Popieramy, popieramy!”. – Niczego innego nie trzeba. Uważam, że uchwała została podjęta – stwierdził Jarosław Kaczyński, a tłum krzyczał: „Karol, Karol, Karol!”.