W sobotę Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość, spotkał się ze swoimi zwolennikami w Białogardzie. Prezes Instytutu Pamięci Narodowej, rozpoczynając swoje wystąpienie, zwrócił się do zgromadzonych osób z apelem. 

– Staję dzisiaj przed wami, żeby i zaapelować, i poprosić, żebyśmy nigdy nie dali zabrać sobie tego, że to Polacy wybierają swojego prezydenta. Nie będą nam go wybierać w Berlinie, Brukseli, Moskwie ani w Ukrainie – mówił.

Wybory prezydenckie 2025. Nawrocki krytykował Zielony Ład. „Jest zagrożeniem”

Podczas spotkania z sympatykami, Karol Nawrocki część wystąpienia poświęcił rozwojowi polskich regionów. Jak ocenił, często „niezależnie od decyzji polityków i partii”, polska gospodarka i tak się rozwija. Kandydat na prezydenta Polski dziękował m.in. rolnikom za to, że po 2015 roku „podjęli się trudu i wyzwania obrony polskiej ziemi i polskiego rolnika przed spółkami z zagranicznym kapitałem„.

– Pomimo wielu problemów rozwijaliśmy się (…). Jak wiemy, nie ma Polski „A” i Polski „B”, jest jedna. Tamta transformacja (gospodarcza – red.) jeszcze nie jest za nami, ale czeka nas transformacja klimatyczna, transformacja 2.0 i Zielony Ład z Unii Europejskiej – podkreślał Nawrocki. 

W ocenie prezesa IPN „Zielony Ład jest zagrożeniem”. – To transformacja klimatyczna, która jest zagrożeniem dla przyszłości Polski. Chce jasno powiedzieć, że gdy uznacie, żebym został prezydentem, to skorzystam z art. 125 polskiej konstytucji, który daje prezydentowi zarządzić referendum (…). W sprawie Zielonego Ładu powinni wypowiedzieć się wszyscy obywatele – mówił, dodając przy tym, że „kandydat obywatelski to zapewni”.

Nawrocki nadmienił również, że bezpieczeństwo żywnościowe i energetyczne „jest sprawą egzystencjalną dla Polski”.

Wybory prezydenckie. Nawrocki uderzył w Trzaskowskiego. Rozległy się gwizdy

Podczas swojego wystąpienia kandydat na prezydenta wspierany przez PiS mówił także o szpitalu w Białogardzie. – Gdyby nie reakcja wielu ludzi w całej Polsce powiatowej, w 111 powiatach, ze względów finansowych, statystycznych, niepokojącego liberalizmu w odniesieniu do rzeczy, które dotykają istotę życia Polek, chciano zlikwidować oddział ginekologiczny i porodówkę, także w państwa miejscowości – podkreślał.

Polska ochrona zdrowia jest w permanentnym kryzysie i żadnemu rządowi nie udało się naprawić tej sytuacji, ale chyba do takiego momentu, że chce się zamknąć porodówki, jeszcze nie doszliśmy – dodał Nawrocki, po czym uderzył w swojego kontrkandydata Rafała Trzaskowskiego.

– Gdy prezydentem Polski zostanie wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej, którego szefem jest obecny premier Donald Tusk, to być może ten ukryty plan zamknięcia porodówek, oddziałów ginekologicznych, który gdzieś kołatał się w głowie przedstawicieli tego rządu, na pewnym etapie powróci – mówił Karol Nawrocki, na co zebrani zareagowali gwizdami i krzykami

Prezes IPN przywołał także słowa Trzaskowskiego, który w przeszłości miał powiedzieć, że „po co nam lotnisko w Baranowie, jak mamy lotnisko w Berlinie”. W tym momencie znów rozległy się gwizdy i buczenie. – Myślę sobie, że skoro powiedział tak o lotnisku, ma jednego szefa, który chciał zamykać porodówki, to może niedługo usłyszymy – po co nam porodówka w Białogardzie, jak mamy w Berlinie – kontynuował, nadal uderzając w kontrkandydata. Po tych słowach zwolennicy Nawrockiego zaczęli skandować „tu jest Polska”.

Wcześniej, podczas spotkania w Choszcznie kandydat na prezydenta przedstawił swoje hasło wyborcze: „Dobre życie Polaków”. Jak dodawał, chce zająć się sytuacją w ochronie zdrowia.

Wybory prezydenckie 2025. Lista kandydatów

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version