W PiS coraz wyraźniej dostrzegane są słabości Karola Nawrockiego – oceniają twórcy „Stanu Wyjątkowego”. Ostatnia wypowiedź dotycząca aborcji to spektakularny przykład – kandydat wyraźnie stracił kontrolę nad tym, co mówi i zaprzeczył sam sobie.
Możliwe, że Nawrocki nie został jeszcze dostatecznie dobrze przeszkolony. Ale jest też druga, znacznie bardziej dla PiS niepokojąca możliwość.
Zacznijmy od początku grudnia, bo – zdaniem twórców „Stanu Wyjątkowego” – wydarzenia z początku tego miesiąca są ważne. Bez nich trudno zrozumieć, co stało się później i co jest prawdziwym problemem kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta. PiS przeprowadziło wówczas z Karolem Nawrockim kampanijną operację. Miała zdetonować osobisty problem Nawrockiego, o którym pojawiły się paskudne plotki, a jednocześnie „ustawić” na kampanię prezydencką stanowisko Prawa i Sprawiedliwości w sprawie aborcji.
Do gry wszedł Kaczyński
– Bielsko-biała, początek grudnia. Proszę zobaczyć, w jaki sposób jego sztabowcy czy trenerzy z PiS-u przygotowali detonację jego osobistego problemu. Dotyczy on tego – ponieważ Nawrocki o tym powiedział, to my też mówimy – że jego żona w bardzo młodym wieku urodziła syna i to nie jest biologiczny jego syn. On go przysposobił. To była wiedza w PiS-ie i był z tym problem – mówił Andrzej Stankiewicz.
Problem wizerunkowy nie polegał oczywiście na tym, że Nawrocki usynowił dziecko swojej żony. Chodziło o to, że pojawiły się bardzo silne ataki na kandydata PiS kompletnie wypaczające tę historię. Według hejterów to Nawrocki miał być ojcem dziecka, a to oznaczałoby, że był w związku z osobą nieletnią.
– Proszę zobaczyć, co oni przygotowali, żeby zdetonować tę jego osobistą historię, ale wykorzystać ją także do tego, żeby go impregnować na konflikt dotyczący aborcji – mówił Andrzej Stankiewicz.
I cytował wystąpienie Karola Nawrockiego w Bielsku-Białej: – Jestem chrześcijaninem, więc jestem za życiem. Jestem za życiem od początku, od poczęcia do naturalnej śmierci. To jest rzecz naturalna, drodzy państwo. Natomiast moja historia rodzinna też mnie do tego zobowiązuje. Drodzy Państwo, ona przebijała się publicznie. A może tu, w Bielsku-Białej fragment jej opowiem. Jestem ojcem wspaniałego syna Daniela, który ma 21 lat, którego bardzo kocham […] i który kocha mnie też. […] Wychowuję go od drugiego roku życia. Nie jest on moim biologicznym synem, ale zapominam czasami o tym, bo nie znam innego życia jak z Danielem. A on nie zna innego ojca jak ja. I mamy świadomość w moim rodzinnym domu, że Daniel żyje za sprawą głębokiej odporności psychicznej, poświęcenia i gotowości jego młodej wówczas mamy do tego, aby go urodzić i żeby życie wygrało. […] Jestem natomiast przeciwko, drodzy państwo, ideologicznej wojnie i to na ulicach polskich miast. I to też chcę podkreślić, że to są sprawy tak delikatne i dotyczą rzeczy tak fundamentalnych, że najgorsze, co mogłoby się w Polsce stać, to powtórzenie wychylonych wahadeł sprzed kilku lat.
Za drugą część operacji odpowiadał sam Jarosław Kaczyński. – Dokładnie w tym samym czasie, właściwie co do dnia Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu „Tygodnikowi Solidarność”. Kaczyński, który doprowadził do zaostrzenia prawa aborcyjnego za rządów PiS w roku 2020, poprzez swoje odkrycie towarzyskie naszą ulubioną prezes Julię Przyłębską. […] Kaczyński stwierdził, że ta decyzja Trybunału Konstytucyjnego narusza prywatność obywateli. I to jest ogromne wyzwanie, ale trzeba konserwatystów z liberałami doprowadzić do jakiegoś kompromisu – mówił Andrzej Stankiewicz. – Panie prezesie, czy pan zaostrzył prawo? Ale powtarzam linia kampanii: to samo mówi Kaczyński, to samo mówi jego kandydat, dodając wątki osobiste. I wszystko się wzięło rypło w ubiegłym tygodniu, kiedy Nawrocki poszedł do Polsatu – kontynuował Stankiewicz.
Dwa uniki i wtopa
Bogdan Rymanowski pytał Nawrockiego o kilka projektów prawa aborcyjnego. Dwa razy kandydatowi PiS udało się wykonać unik, zgodnie z kampanijną strategią PiS. Za pierwszym razem powtórzył w zasadzie opowieść z Bielska-Białej. Z kolei przy drugim pytaniu – o sytuację po wyroku TK z 2020 r. był blisko wtopy, mówiąc, że Polacy „przyzwyczaili się” do obecnego stanu prawnego. Ostatecznie jednak jakoś się wybronił. Za trzecim razem uniku nie udało się już powtórzyć.
– Podpisałby pan w związku z tym ustawę o powrocie do kompromisu aborcyjnego? – pytał w Polsacie Bogdan Rymanowski.
– Nie podpisałbym ustawy o powrocie do kompromisu aborcyjnego w związku z tą przesłanką, o której panu redaktorowi powiedziałem [tzw. przesłanką eugeniczną, dotyczącą uszkodzeń płodu – przyp. red.]. Sprawa jasna. Nie mógłbym pozwolić na to – jako przyszły prezydent – aby aborcji były poddawane dzieci z zespołem Downa – odparł krótko Nawrocki.
– No widzisz. Obrót, fikołek i plask – komentowała w „Stanie Wyjątkowym” Dominika Długosz.
To jednak nie koniec, bo Nawrocki mówił też w Polsacie, że nie podpisze ustawy o związkach partnerskich. Zdaniem twórców „Stanu Wyjątkowego” to także może mu zaszkodzić, bo część wyborców Konfederacji wbrew pozorom nie ma przeciwko takim związkom nic przeciwko.
Nawrocki ewidentnie stracił więc kontrolę nad tym, co mówi. Zdaniem Andrzeja Stankiewicza takie sytuacje pokazują, że sztabowcy i trenerzy kandydata „nie wbili mu do głowy wszystkiego tego, jak ma mówić”. Albo, że Nawrocki „nie jest na tyle pojętnym uczniem”, by skutecznie kontrolować swoją narrację. – To jest ryzykiem dla kampanii PiS-u. Bo ten cytat o tym, że on nie podpisałby kompromisu aborcyjnego, właściwie burzy jego wcześniejsze wypowiedzi, łącznie z historią rodzinną pod tytułem: ja nie chcę konfliktów, ja chcę porozumienia, ja nie chcę wojny ideologicznej. Rafał Trzaskowski już to wykorzystuje – mówił Andrzej Stankiewicz. – No więc Dominiko, wzięło się, rypło – komentował.
Nawrocki nie jest jak Duda
– Wzięło się, rypło. On tam próbował jeszcze raz potem to opowiedzieć. Damage control był na portalu X – mówiła Dominika Długosz. – Właśnie zrozumiał chyba, co powiedział [o aborcji – przyp. red.] i napisał, że „Polakom żyje się coraz gorzej”. Obserwuję jego wypowiedzi i jak on nie wie, co powiedzieć, to mówi: „Polakom żyje się coraz gorzej” – dodawał Stankiewicz. W tym samym wpisie Nawrocki zmieścił też kompromis aborcyjny i obniżkę podatku VAT na żywność.
– Panie Pawle – zwracamy się do szefa sztabu Pawła Szefernakera – pan ogarnie ten internet albo mu go pan odetnie, zanim go dobrze nie przeszkolicie – komentował Andrzej Stankiewicz. I dodawał: To jest problem dla PiS-u, bo – jak pisała Dominika w swoim tekście w „Newsweeku” – on dostał premię za to, że jest kandydatem PiS-u, ale nie widać na razie jakiegoś jego szczególnego wkładu. Takiej iskry – prezes powiedziałby iskry Bożej – która by pozwoliła, korzystając z tego początkowego poparcia na kredyt, zbudować coś więcej. Zrobił to Andrzej Duda. Była inna sytuacja polityczna, wiemy, ale to zrobił. Dzisiaj, po pierwsze, Nawrocki jest kandydatem słabszym politycznie. Duda był po prostu dłużej politykiem. Po drugie jego otoczenie też nie jest tak silne, jak wtedy otoczenie Andrzeja Dudy. Ono na niego pracowało, także Marcin Mastalerek na przykład.
– Andrzej Duda miał swoich zaufanych ludzi, kumpli, przyjaciół w Prawie i Sprawiedliwości. Po prostu. Karol Nawrocki tego nie ma w ogóle. Bardzo trudno jest też prowadzić kampanię, kiedy nie do końca się dogadujemy. To wydaje się po ludzku dość proste. A ta sprawa z aborcją będzie PiS-owi odbijać się czkawką przez całą kampanię. Koalicja Obywatelska i Lewica tego nie odpuszczą. Nie ma szans – mówiła Dominika Długosz.
– Więc obserwujemy kampanię Karola Nawrockiego, zauważając, że to nie jest chyba kandydat, z którym pójdzie kampania tak gładko, jak poszła z Andrzejem Dudą – mówił Andrzej Stankiewicz.
Co jeszcze w najnowszym „Stanie Wyjątkowym”?
- Morawiecki chce wysadzić Nawrockiego z siodła
- Obajtek uderza w Kamińskiego. W tle haki
- Domański nie da kasy PiS
- Frakcje w PiS znowu walczą
Czym jest „Stan Wyjątkowy”?
„Stan wyjątkowy” to program, w którym Andrzej Stankiewicz, Dominika Długosz, Kamil Dziubka i Beata Lubecka dyskutują o najważniejszych politycznych wydarzeniach tygodnia. Czołowi dziennikarze Onetu i „Newsweeka” zapewniają słuchaczom i widzom nieszablonową, często żartobliwą, ale zawsze merytoryczną rozmowę, a ich ogromne doświadczenie dziennikarskie i znajomość kulis polskiej sceny politycznej, gwarantują potężną dawkę informacji.
Poniżej lista wszystkich dotychczasowych odcinków podcastu: