Literatura i film wiele by straciły, gdyby każda zmiana władzy odbywała się w takiej atmosferze.
Redaktor naczelny „Newsweeka” Tomek Sekielski ogłosił dziś zespołowi, że odchodzi z redakcji. W najbliższym numerze tygodnika pożegna się z czytelnikami i czytelniczkami.
Tomek był z nami prawie dwa lata. Zrobiliśmy razem wiele fajnych okładek i świetny serwis internetowy. Zajmowaliśmy się ważnymi tematami, opisywaliśmy kulisy funkcjonowania państwa PiS, ujawniliśmy aferę Collegium Humanum, pokazywaliśmy, jak zmienia się polskie społeczeństwo. Pomogliśmy naszym dziennikarzom i dziennikarkom się rozwijać, stworzyliśmy świetne miejsce do pracy. A to było bardzo ważne, bo Tomek przyszedł do nas w bardzo trudnym momencie.
I zawsze myśleliśmy o naszych czytelniczkach i czytelnikach. A oni/one nam to wynagrodzili. „Newsweek” jest dziś jedynym tygodnikiem, któremu rośnie sprzedaż. I jedynym, który tak dynamicznie rozwija się w internecie, dzięki subskrypcjom cyfrowym. Nasze teksty czytają dziś setki tysięcy ludzi. W 23-letniej historii polskiej edycji „Newsweeka” nigdy nie było ich tak dużo.
Za to wszystko Tomkowi dziękuję.
Tomka za chwilę już nie będzie, ale — gorąco w to wierzę — „Newsweek” będzie dalej rósł. Dalej będziemy wydawać serwis internetowy oraz tygodnik, które będą ciekawie i uczciwie opowiadały o świecie. Nie zawsze te opowieści będą łatwe, rzeczywistość robi się coraz bardziej skomplikowana, ale zawsze będą prawdziwe. I zawsze będziemy kierować się interesami naszych czytelników i czytelniczek.