Nie od dziś wiadomo, że Femke Bol to absolutny lekkoatletyczny fenomen. Mimo tego jednak, kiedy biegaczka przesuwa kolejne granice na dystansie 400 metrów, trudno tego nie podziwiać. Holenderka tym razem błysnęła w trakcie Halowych Mistrzostw Świata, ustanawiając nowy rekord świata.
Fenomenalne osiągnięcie Femke Bol
Ten historyczny moment wydarzył się już w finale, do którego oprócz samej wielkiej mistrzyni przystąpiły takie zawodniczki jak Lieke Klaver, Alexis Holmes czy Laviai Nielsen. Dla każdej innej zawodniczki taka konkurencja mogłaby okazać się zabójcza, ale nie dla 24-latki.
Bol jako jedyna w tym wyścigu zeszła poniżej 50 sekund i wbiegła na metę z czasem 49,17 sekundy. Jej rodaczka była druga z wynikiem 50,16, co doskonale pokazuje dwie rzeczy. Po pierwsze w tej chwili reprezentantka Holandii nie ma sobie równych. Po drugie, że pobiła rekord świata na wielkim luzie.
Holenderka pokonała samą siebie
Mało tego, warto wspomnieć, że poprzedni najlepszy wynik na świecie ustanowiła ona sama i to dwa tygodnie wcześniej. Podczas mistrzostw w Apeldoorn uzyskała wynik 49,24, lecz ten, jak już wiemy, nie wytrzymał zbyt długo.
Zdaniem Anny Kiełbasińskiej, która komentowała zawody w studio TVP Sport, to wcale nie jest maksimum możliwości Holenderki. – Ja się ogromnie cieszę. Chciałabym słyszeć, co teraz Femke mówi do swoich i moich trenerów. Jestem strasznie dumna, że mogę trenować z tą drużyną… Jak można mówić o tym, że można było zrobić coś lepiej, skoro mamy nowy rekord świata? Dochodziły do mnie sygnały, że Bol jest w takiej forma, że przy dobrych warunkach byłaby w stanie złamać granicę 49 sekund – powiedziała Polka, która ma przyjemność na co dzień trenować z Bol oraz Lieke Klaver.