W ostatnim czasie Państwowa Komisja Wyborcza zwróciła się do KPRM z prośbą o udostępnienie materiałów związanych z kampanią wyborczą PiS. Jak zaznaczył Ryszard Kalisz, będący członkiem PKW, potrzeba byłoby naprawdę silnych argumentów, by partia mogła pożegnać się z subwencją. Jego zdaniem, dowody mogą okazać się niewystarczające.
Jan Grabiec na antenie Polsat News stwierdził, że wysłane do PKW dokumenty zawierać mają blisko 20 stron materiału dowodowego i aż 16 załączników. Pismo ma zawierać również informacje dotyczące postępowań prowadzonych przez prokuraturę.
Naruszenie Kodeksu wyborczego. „Ewidentne”
Szef KPRM powiedział, że „naruszenie Kodeksu wyborczego nigdy, w przypadku żadnego komitetu, nie było tak ewidentne, tak często dokonywane i w tak oczywisty sposób”. – Być może pan Ryszard Kalisz nie zapoznał się jeszcze z tym pismem wnikliwie, o czym zresztą sam mówi i nie chodzi tutaj o zarzuty natury publicystycznej, takie, które są formułowane często przez polityków w mediach – mówił dodając, że w dokumentach zawarto analizę prawną, która opiera się na Kodeksie wyborczym i wytycznych PKW.
Zaznaczył jednak, że „z moralnego i karnego punktu widzenia” okradanie państwa ma kwalifikację w kodeksie karnym i kwalifikację moralną. – Ale nie jest wystarczające, by odrzucić sprawozdanie komitetu wyborczego – podkreślił.
Jan Grabiec jednocześnie wskazał, że chodzi przede wszystkim o działanie osób reprezentujących PiS, czyli tych, które pełnią funkcje w ważnych organach partii. Jego zdaniem materiały przekazane do PKW są na tyle bogate, że powinny wystarczyć do podjęcia konkretnych działań. – Gdyby PKW uznała, że mimo tych dowodów, nie ma podstaw do zakwestionowania sprawozdania, to bylibyśmy w zupełnie innym ustroju, jeśli chodzi o wybory. Wydaje mi się, że żyjemy w innej Polsce i ład prawny wygląda inaczej – stwierdził polityk.