Niemcy chcą aktywnie włączyć się w pomoc Ukrainie przed zbliżającymi się przyspieszonymi wyborami parlamentarnymi. Rząd Olafa Scholza zdecydował się przekazać cztery tysiące dronów.
Dostawy miałyby wystartować już w grudniu. Każdego miesiąca Berlin wysyłałby sojusznikowi kolejną partię kilkuset maszyn – wynika z doniesień „Bilda”. Dziennik powoływał się na swoje źródła oraz nieoficjalne komentarze ministra obrony Borisa Pistoriusa.
Niemieckie bezzałogowce firmy Helsing charakteryzują się czterokrotnie większym zasięgiem niż drony ukraińskiej produkcji. Oznacza to, że mogłyby dosięgnąć celów wewnątrz Rosji. Kijów chce niszczyć m.in. stanowiska dowodzenia nieprzyjaciela.
Niemieckie drony są wyposażone w sztuczną inteligencję, co stanowi wielki atut. „Zapewniają większą autonomię w nieprzyjaznym środowisku” – napisała Ukraińska Prawda.
Cechą szczególną jest zaawansowane oprogramowanie bezzałogowców z Niemiec. Maszyny mogą poruszać się po terenie za pomocą specjalnych znaczników. Co więcej, docierają do celu pomimo złych warunków atmosferycznych, utraty komunikacji lub wrogich działań nieprzyjaciela.
Drony Helsing są powszechnie nazywane „miniTaurusami”. Taurusy to niemieckie rakiety dalekiego zasięgu. Berlin nie wyraził zgody na ich przekazanie do Ukrainy.
Zachodnia broń dla Ukrainy. Rewelacje francuskiego dziennika
W poniedziałek doszło do sprostowania rewelacji francuskiego „Le Figaro”. Dziennik informował w niedzielę, że Paryż i Londyn upoważniły Kijów do użycia broni dalekiego zasięgu Storm Shadow przeciwko Rosji.
Dzień później wycofano się z tego stwierdzenia. „Trwa debata na temat zezwolenia na użycie zachodnich rakiet przeciwko terytorium Rosji” – podała gazeta. Jak przypomniano, Emmanuel Macron opowiedział się za tym w maju podczas wizyty w Niemczech.
Dyskusja jest efektem decyzji Joe Bidena. Kończący kadencję prezydent USA wyraził w niedzielę zgodę na użycie przez Ukrainę rakiet dalekiego zasięgu ATACMS przeciwko agresorowi.
Źródła: Ukraińska Prawda, „Le Figaro”, „Bild”