„Każdy szpital, każdy teatr; niemal wszędzie w Polsce w kluczowych miejscach siedzą PiS-owcy. Liberał Tusk wygrał wybory, ale dopiero teraz widać, jak trudno jest przezwyciężyć autorytaryzm” – piszą Olaf Heuser i Jan Puhl w portalu tygodnika „Der Spiegel”. Autorzy nawiązują do niedawnej demonstracji zwolenników Jarosława Kaczyńskiego przed budynkiem Sejmu w Warszawie. Jej uczestnicy krzyczeli: „Dyktatura, dyktatura Tuska”, zarzucając rządowi Donalda Tuska to, co sami praktykowali przez ostatnie osiem lat – przebudowę państwa zgodnie z własnymi autokratycznymi wyobrażeniami – uważają dziennikarze.

Zobacz wideo
Szymon Malinowski: Tempo zmian klimatycznych jest tak szybkie, że za nim nie nadążymy

Jak odbić instytucje z rąk PiS?

„PiS w minionych ośmiu latach zatroszczył się o szereg ustaw i przepisów, które utrwaliły jego panowanie. A przede wszystkim wszędzie usadowił swoich ludzi. Trudno znaleźć szpital czy teatr, który nie jest kierowany przez ludzi PiS, nie mówiąc o sędziach, urzędach i państwowych przedsiębiorstwach. Tusk musi się pozbyć tych ludzi. To trudne zadanie” – wskazuje Jan Puhl.

Przykładem jest zdaniem autora sytuacja w mediach publicznych, które za rządów PiS stały się „bezkrytyczną tubą przekazującą treści zgodne z linią rzdu”. „Często powtarzam, że Polska jest pewnego rodzaju mikrokosmosem, na przykładzie którego można badać społeczne zmiany, które mogą zakwitnąć także u nas (w Niemczech). Globalizacja, jako ogólny wielki paradygmat, powstała tam szybciej niż u nas” – uważa niemiecki dziennikarz. „W Polsce prawicowi populiści szybciej doszli do władzy” – zaznacza, przypominając, że partia Jarosława Kaczyńskiego po raz pierwszy zdobyła władzę w 2005 roku.

Nauczka dla Niemców

Portal t-online uważa, że z walki o władzę między demokratami a autokratami w Polsce wnioski powinni wyciągnąć także Niemcy. „Pomimo konstytucji i zasad postępowania, w demokratycznym procesie, niezwykle ważną rolę odgrywają niepisane zasady; tyle że zwykle się ich nie zauważa. Nie tylko prawo, którego można dochodzić przed sądem, ale także niewidzialna granica politycznej przyzwoitości są gwarancją, że zmiana władzy przebiega bezszelestnie i bezproblemowo, tak jak oczekują wyborcy” – pisze w komentarzu Florian Harms.

Gdy „wrogowie demokracji” obejmują urzędy, mogą manipulować ustawami, zmieniać postępowanie i podkopywać niezależność sędziów, którzy powinni kontrolować zgodność z prawem takich manewrów. „Podpalacze” ignorują niepisane prawa wzajemnego szacunku – wskazuje dziennikarz. „Gdy raz wejdą przez drzwi do ośrodków władzy, trudno ich stamtąd usunąć. Wygrać z nimi w wyborach? To nie wystarczy, ponieważ umiejscowili swoich ludzi na wszystkich wpływowych stanowiskach. W ten sposób niszczą demokrację od wewnątrz” – podkreśla. 

Komentator porównał PiS do niemieckiej prawicowo-populistycznej Alternatywy dla Niemiec (AfD). „Kto chce rzeczywiście zobaczyć, jakie konsekwencje miałoby przejęcie przez AfD rządów, powinien spojrzeć na Polskę” – czytamy w portalu t-online.

Rewitalizacja Trójkąta Weimarskiego, Berlin chce handlować z Polską

W niemieckich mediach nie brakuje także cytatów polityków, którzy wyrażają nadzieje na polepszenie stosunków z Polską. Szef Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa (MSC) Christoph Heusgen liczy na ponowne ożywienie Trójkąta Weimarskiego – nieformalnej platformy współpracy między Niemcami, Francj i Polską. – Uważam za bardzo ważne rozszerzenie niemiecko-francuskiego tandemu o Polskę, największy kraj w Europie Wschodniej – powiedział w wywiadzie dla internetowego wydania gazety „Merkur”.- Byłoby wspaniale, gdyby to się udało. Zaproszenie jest aktualne – zaznaczył były doradca kanclerz Angeli Merkel. 

Wiele gazet, w tym „Tagesspiegel”, publikuje również depeszę DPA z wypowiedzią ministerki gospodarki landu Berlin. – Zmiana rządu w Polsce otworzyła szansę na wyraźne pogłębienie współpracy polsko-niemieckiej – powiedziała Franziską Giffey. Polityczka współrządzącej w stolicy Niemiec SPD opowiedziała się za wdrożeniem „nowego rozdziału” w relacjach między Polską a Niemcami, podkreślając szczególną rolę w tym procesie Berlina i obszaru nadodrzańskiego. Polska, będąca najszybciej rozwijającą się gospodarką w Europie, jest dla Niemiec centralnym partnerem gospodarczym. Jest także drugim najważniejszym rynkiem zbytu. Berlińskie firmy wyeksportowały w 2022 roku do Polski towary o wartości ponad jednego miliarda euro. Jeśli chodzi o import na rynek berliński, Polska z 1,9 mld euro zajęła w 2022 roku pierwsze miejsce.

Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle. 

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version