Osiem osób trafiło do szpitala, a w sumie około 500 zostało ewakuowanych po piątkowym incydencie w siedzibie Sapo, szwedzkiej służby bezpieczeństwa w gminie Solna, niedaleko centrum Sztokholmu.
Służby ratunkowe akcję rozpoczęły po informacji telefonicznej z siedziby, w piątek około południa.
Szwecja. „Nietypowy” zapach w siedzibie służb
W ramach działań zamknięto najbliższy zjazd z pobliskiej autostrady, a na odległość setek metrów wokół posesji ustawiono szlabany. Częściowo ewakuowano także sam budynek szwedzkich służb.
Początkowo podejrzenia padły na wyciek gazu, jednak później poinformowano, że nie wykryto go ani wewnątrz, ani na zewnątrz budynku. Policja wszczęła w tej sprawie dochodzenie wstępne.
Lokalne szwedzkie media informowały wcześniej, jakoby czujniki na dachu budynku wykryły fosgen (bezbarwny gaz, silnie trujący), jednak nie zostało to potwierdzone.
Ewakuacja w Szwecji. Osiem osób w szpitalu
Ostatecznie do szpitala wysłano sześć osób, które wykazywały problemy w oddychaniu, a dwie kolejne osoby zgłosiły się do placówki same. Wśród nich byli policjanci, którzy przybyli na miejsce po zgłoszeniu.
Do okolicznych mieszkańców wystosowano apele o zamknięcie okien. W czasie akcji dzieciom w wieku szkolnym nie pozwolono wychodzić na zewnątrz, a osobom mieszkającym w zabezpieczonej strefie odmówiono wstępu do ich domów.
Media obiegły zdjęcia z miejsca zdarzenia, na których widać funkcjonariuszy w maskach gazowych, a także krążący nad okolicą helikopter.
Sztokholm. Incydent w siedzibie służb. Premier na Węgrzech
Akcję zakończono po południu, około godz. 16:30. Jak zwraca uwagę BBC, do incydentu doszło w czasie wizyty premiera Szwecji Ulfa Kristerssona w Budapeszcie.
Podczas spotkania tematami rozmów premiera Szwecji wraz z premierem Węgier Viktorem Orbanem miała być dwustronna współpraca w zakresie obronności i bezpieczeństwa oraz przygotowania do węgierskiej prezydencji w UE.
Węgry to jedyny członek NATO, który nie ratyfikował jeszcze przystąpienia Szwecji do Sojuszu Północnoatlantyckiego.