Okazjonalne picie alkoholu może powodować więcej szkód niż pożytku — wynika z najnowszych badań.
Nowe badania, prowadzone przez Rachel Visontay, doktorantkę na Uniwersytecie w Sydney, wykazały, że spożywanie alkoholu w ilościach od niskich do umiarkowanych nie może chronić przed chorobami, jak wcześniej sądzono. Oznacza to, że obecne wytyczne dotyczące spożywania alkoholu mogą być „znacząco nietrafione”.
Jeszcze kilka lat temu picie czerwonego wina zostało powiązane ze zmniejszonym ryzykiem chorób serca, demencji, cukrzycy typu 2 i depresji. Wynika to z zawartości przeciwutleniaczy. Badania sugerowały, że picie alkoholu na niskim lub umiarkowanym poziomie zapewnia pewną ochronę przed chorobami, podczas gdy osoby całkowicie powstrzymujące się od picia mają nieco wyższe ryzyko. Osoby pijące dużo zawsze były narażone na znacznie większe ryzyko wystąpienia pewnych chorób.
Podejście to zostało włączone do wytycznych dotyczących spożycia alkoholu. Teraz okazuje się, że takie wytyczne mogą powodować więcej szkód niż pożytku.
Lampka wina jest dobra dla zdrowia?
Najnowsze badania australijskich naukowców wykazały, że ochronne działanie alkoholu jest znacznie mniejsze, niż wcześniej sądzono.
Badania wykazała brak korzyści ochronnych wynikających ze spożywania alkoholu. Ta nowa ocena pokazała wyraźny kontrast z wcześniejszymi badaniami.
Chociaż może istnieć niewielka liczba korzyści w przypadku niektórych schorzeń, nowe badanie, opublikowane w czasopiśmie „Alcohol: Clinical & Experimental Research”, zauważa, że jest ona „prawdopodobnie niewielka i więcej niż zrównoważona przez szkody związane z alkoholem”.
Obecne wytyczne mogłyby się drastycznie zmienić, gdyby te nowe odkrycia zostały wdrożone, wynika z badania. Na przykład, zalecana liczba drinków związanych z minimalnym ryzykiem w Australii mogłaby faktycznie spaść z 10 do zaledwie 2 i pół tygodniowo.
Autorzy zauważają jednak, że może się to różnić w przypadku niektórych osób w zależności od ich własnych czynników ryzyka.
Okazjonalne picie jest dobre dla zdrowia?
Z badań wynika, że istnieją inne sposoby na osiągnięcie niewielkich korzyści ochronnych, które czasami można znaleźć w alkoholu. Ale to rozumowanie na zasadzie: aspiryna ma korzyści ochronne przed ryzykiem sercowo-naczyniowym. Niskie spożycie alkoholu zmniejsza aktywność płytek krwi — podobnie jak aspiryna.
„Potencjalnie można udowodnić ochronny wpływ alkoholu. Naukowcy przyznają, że nawet nowatorskie podejścia do badania przyczynowości są niedoskonałe. Połączenie różnych metod analitycznych jest jednak najlepszym sposobem, by zrozumieć długoterminowe skutki picia alkoholu. I odpowiedzieć na pytanie, czy spożywanie alkoholu na niskim poziomie rzeczywiście chroni zdrowie?” — zakończyli autorzy badania.
Tekst opublikowany w amerykańskiej edycji „Newsweeka”. Tytuł, lead i skróty od redakcji „Newsweek Polska”.