Do tragedii doszło w sobotę 16 września 2023 roku na autostradzie A1 w Sierosławiu. 32-letni Sebastian M. miał uderzyć z ogromną prędkością w samochód, którym podróżowało małżeństwo z pięcioletnim synem. Ich auto doszczętnie spłonęło. Cała rodzina zginęła. Po kilku tygodniach Sebastian M. został zatrzymany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, ale zgodnie z tamtejszym prawem zwolniono go po 60 dniach, orzeczono kaucję i zatrzymano paszport.
Sprawa Sebastiana M. Prokuratura chciała zmienić zarzut
Jak dowiedziała się na początku kwietnia Gazeta.pl, prokurator rozważał, czy są podstawy do tego, by uznać zdarzenie na A1 za katastrofę w ruchu lądowym, a nie spowodowanie wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym. Wówczas Sebastianowi M. mogłoby grozić nawet 12 lat więzienia. Decyzja zależała jednak od opinii biegłego.
Wypadek na A1. Wpłynęła ważna opinia biegłego
W piątek Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim poinformowała o otrzymaniu oczekiwanej opinii od biegłego. „Po przeanalizowaniu zgromadzonego dotychczas materiału dowodowego, w tym w szczególności uzyskanej w dniu 15 kwietnia 2024 r. uzupełniającej opinii biegłego z zakresu wypadków drogowych, stwierdzono brak podstaw procesowych do zmiany podejrzanemu dotychczasowego zarzutu na zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem w postaci śmierci ww. osób, tj. przestępstwa kwalifikowanego z art. 173 § 3 k.k.” – czytamy w komunikacie.
Dodano przy tym, że „uzupełniająca opinia biegłego potwierdza natomiast zasadność stawianego podejrzanemu zarzutu, jako wyłącznemu sprawcy wypadku drogowego, do którego doszło w dniu 16 września 2023 r. na autostradzie A1”. Śledztwo pozostaje w toku.