Dłużnicy, którzy mają kontakt z komornikiem, już zaobserwowali zmiany w limitach ważnych od tego roku. Nie są one negatywne, bowiem wzrosła kwota wolna od zajęcia majątkowego. To, ile pieniędzy zapłacimy miesięcznie, zależy jednak od wielu czynników. Na to warto zwrócić uwagę.
Nowe limity dot. zajęć komorniczych
To, ile może zabrać komornik, zależy od ustalonej płacy minimalnej. W wielu przypadkach wszystko musi być obliczone tak, by dłużnik mimo zobowiązań finansowych wciąż miał pieniądze na podstawowe środki do życia. Istnieje tzw. kwota wolna od zajęcia, która często jest równowartością płacy minimalnej, jednak ta nie jest stosowane w przypadku alimenciarzy i osób zatrudnionych na umowach typu zlecenie.
To jakie limity będą nas dotyczyć, zależy nie tylko od charakteru zadłużenia, ale też od wymiaru pracy, w jakim jesteśmy zatrudnieni. Z powyższych zasad można wywnioskować, że w przypadku każdej osoby komornik będzie mógł działać nieco inaczej. Wiadome jest jednak, że im większa płaca minimalna, tym komornik zabierze mniej.
Tyle może zabrać komornik
To, ile pieniędzy oddamy komornikowi jako dłużnicy, będzie zależało od konkretnych elementów. Od 1 stycznia 2024 płaca minimalna wynosi 4242 zł brutto, czyli 3221,98 zł za rękę. To te sumy kształtują nowe limity obowiązujące komornika. Jeszcze inne będą one od lipca tego roku – wtedy stawka płacy wzrośnie do 4300 zł brutto, czyli 3262 zł netto.
Kwota płacy minimalnej to suma, jaką komornik musi zostawić na koncie dłużnika. Gdy osoby zatrudnione są na pół lub ćwierć etatu i zarabiają powyżej minimalnej krajowej, wtedy komornik zabierze 1/2 lub 1/4 płacy minimalnej. Gdy pracując na etacie, zarobimy niewiele ponad płacę minimalną, komornik zabierze tę nadwyżkę.
Rodzaj zatrudnienia ma bardzo duży wpływ na to, ile pieniędzy zabierze komornik. Jeśli pracujemy w ramach umów zlecenia i dzieło – może zająć 100 proc. pensji, jeśli chodzi o niepłacenie alimentów, może zająć 60 proc. pensji. Gdy zarabiamy dwukrotność płacy minimalnej, a zadłużenie ma inną przyczynę, niż alimenty oddamy 50 proc. W najlepszej sytuacji są osoby zatrudnione na umowie o pracę – jeśli zarabiamy minimalną krajową, komornik nie zabierze nam nic. Wyjątkami są też osoby do 26 roku życia – te niezależnie od rodzaju umowy zachowują wypłatę minimalną.