Jacek Sutryk zdobył w niedzielę 115 350 głosów, jego kontrkandydatka Izabela Bodnar – 53 572. Choć dotychczasowy prezydent zdobył w drugiej turze niemal 69 proc. poparcia, frekwencja we Wrocławiu była dramatycznie niska – wyniosła zaledwie 36,8 proc. a więc najmniej ze wszystkich miast wojewódzkich.
Co ciekawe, w znanej z wyborów parlamentarnych, najsłynniejszej w Polsce komisji nr 148 na wrocławskim Jagodnie (to tu 15 października do rana wyborcy czekali kolejce do lokalu – red.) w niedzielę wygrał Jacek Sutryk. Z 735 oddanych, ważnych głosów uzyskał 478, a jego rywalka Izabela Bodnar z Trzeciej Drogi niespełna połowę mniej – 257. Ale wygrana Jacka Sutryka nie była wcale taka pewna jeszcze dwa tygodnie temu, na początku kwietnia to Bodnar prowadziła w sondażach. Co poszło nie tak?
Główna zainteresowana przyznała po ogłoszeniu wyników wyborów, że do jej przegranej przyczyniło się kilka wpadek, brudna kampania i hejt oraz… Jacek Protasiewicz. Gdyby Izabela Bodnar wygrała, jej miejsce w Sejmie zająłby Jacek Protasewicz, który w ostatnim czasie „zasłynął” z wulgarnych wpisów w mediach społecznościowych. W efekcie Donald Tusk odwołał polityka ze stanowiska wicewojewody dolnośląskiego.