Do zdarzenia doszło na terenie Leśnictwa Szczawnica. „Ktoś wyrzucił do lasu aż 130 kg różnego rodzaju mięsa, zrzucając je ze skarpy prosto do potoku„ – poinformowali w mediach społecznościowych leśnicy.
Szczawnica. Mężczyzna wyrzucił do lasu 130 kg mięsa
Pracownicy nadleśnictwa nie przebierają w słowach. Zachowanie nazywają „głupotą, skrajną ignorancją i całkowitym brakiem odpowiedzialności”. Jak podkreślają leśnicy, taka ilość mięsa to „realna bomba epidemiologiczna”.
Zdaniem pracowników nadleśnictwa odpady mogły spowodować skażenie wody, zaburzenie równowagi ekosystemowej czy zakażenie chorobami u miejscowych zwierząt.
Pozostawione w ten sposób mięso na dodatek przyciąga drapieżniki, dziki i gryzonie. Może także stanowić dla nich śmiertelne zagrożenie.
W środę Nadleśnictwo Krościenko przekazało, że sprawca wyrzucenia 130 kg mięsa sam zgłosił się do Straży Leśnej. Przyznał się do wykroczenia. Mężczyzna został ukarany za nielegalny wjazd i zaśmiecanie lasu oraz zanieczyszczenie gleby i wody.
Leśnicy podają, że wymierzyli sprawcy najwyższą karę za te wykroczenia, czyli w sumie 10 tys. zł. Nadleśnictwo nie podało jednak konkretnej kwoty. Mężczyzna będzie musiał też pokryć koszty utylizacji odpadów.


