W II turze wyborów prezydenckich w Rumunii zmierzą się ze sobą skrajnie prawicowy polityk, krytyk NATO, Calin Georgescu (22,72 proc.) oraz Elena Lasconi z centroprawicowego i proeuropejskiego Związku Ocalenia Rumunii (19,16 proc. głosów). Lasconi w ostatniej chwili wyprzedziła socjaldemokratycznego premiera Marcela Ciolacu, na którego zagłosowało 19,15 proc. obywateli. II tura wyborów odbędzie się 8 grudnia.
Calin Georgescu to absolutna niespodzianka tych wyborów. Oprócz „szoku i niedowierzania”, podkreślanych przez media, eksperci mówią o całkowitym blamażu ośrodków badania opinii publicznych, które nie były w stanie przewidzieć prawdopodobnego rozkładu głosów ani w przedwyborczych sondażach, ani w badaniach exit poll.
Tuż przed wyborami niektóre sondaże dawały 62-letniemu politykowi zaledwie 5 proc. poparcia. Jak powiedział w rozmowie z agencją Reutera rumuński komentator polityczny Radu Magdin, „nigdy w ciągu 34 lat demokracji (od upadku komunizmu w Rumunii – red.) nie widzieliśmy tak dużego skoku poparcia w porównaniu do sondaży„.
Jako najbardziej prawdopodobny scenariusz na drugą turę wyborów przedwyborcze sondaże wskazywały rywalizację pomiędzy Marcelem Ciolacu i liderem radykalnie prawicowej partii AUR George Simionem (który jest na czwartym miejscu). Exit polle w niedzielę wieczorem dawały pierwsze miejsce Ciolacu, a drugie – Lasconi.
Rumunia: Niespodziewane wyniki wyborów prezydenckich
Zwycięstwo w I turze Georgescu – radykalnego, antysystemowego i prorosyjskiego, ale przede wszystkim niemal nieznanego Rumunom polityka, budzi w kraju poważne obawy przed dominacją radykalnej prawicy w wyborach parlamentarnych. Te odbędą się w najbliższą niedzielę.
Calin Georgescu zasłynął swoimi kontrowersyjnymi wypowiedziami. Przekonywał m.in., że NATO nie obroni państw, które zostaną zaatakowane przez Rosję. Budowę NATO-wskiej tarczy antyrakietowej w Rumunii nazywał z kolei „hańbą dyplomacji”.
Kampania wyborcza przed wyborami prezydenckimi skupiała się głównie na rosnących kosztach życia. Spośród wszystkich krajów UE Rumunia ma największy odsetek mieszkańców zagrożonych ubóstwem.
Komentator Andrei Craciun na portalu gazety Libertatea ocenił, że „wynik wyborów jest taki, że Rumunia przegrała i może przegrać jeszcze bardziej”. „Przegrać może wszystko, co było podstawą rumuńskiej demokracji, jak słaba by nie była: integracja w ramach NATO i Unii Europejskiej” – dodał. Calina Georgescu nazwał z kolei „matrioszką Putina”.
Craciun napisał, że głosowanie w odwecie wobec „systemu” spowodowało, że obywatele zepchnęli Rumunię „z jeziora bałkańskich złodziei do putinowskiej studni”. „Z najgłupszych w UE możemy stać się najgłupszymi poza nią” – dodał, zauważając, że „europejska Rumunia jest zabijana z premedytacją w wojnie hybrydowej prowadzonej przez Federację Rosyjską, poprzez inwazję botów i zwrócenie się obywateli przeciwko własnemu krajowi na chińskiej platformie (TikTok)”.