Na dzień przed wyborami prezydenckimi w USA żaden z kandydatów nie ma znaczącej przewagi w poszczególnych stanach, aby być pewnym zdobycia 270 głosów elektorskich, zapewniających zwycięstwo i czteroletnią kadencję w Białym Domu.
Siedem stanów wahających się (swing states), gdzie sondaże są bardzo wyrównane to Pensylwania (19 głosów elektorskich), Karolina Północna (16), Georgia (16), Michigan (15), Arizona (11), Wisconsin (10) oraz Nevada (6).
Według sondażu „New York Timesa” i firmy ThreeFifityEight Karolina Północna, Nevada, Georgia i Arizona skłaniają się ku kandydatowi republikanów. Michigan i Wisconsin przechylają się natomiast w stronę demokratki. Dane dotyczące Pensylwanii nie wskazują na choćby minimalną przewagę któregoś z kandydatów. Ogólnokrajowy sondaż wskazuje na nieznaczną przewagę Harris (49 proc.) nad Trumpem (48 proc.). Granica błędu statystycznego wynosi trzy procent.
Wybory USA. Walka nie tylko Harris z Trumpem. Wyścig także do Kongresu
Kampania przed wyborami do Kongresu USA odbywa się w cieniu wyścigu prezydenckiego, ale wyborcza walka jest równie zacięta i wyrównana. Tymczasem od jej wyniku zależy w dużej mierze realizacja obietnic wyborczych kandydatów na prezydenta kraju, a także m.in. dalsze wsparcie dla Ukrainy.
We wtorek Amerykanie wybiorą – jak co dwa lata – cały skład Izby Reprezentantów i około jednej trzeciej składu Senatu. Nie sposób wskazać, która z partii będzie uzyska parlamentarną większość. W Senacie – gdzie demokraci mają obecnie przewagę 51-49 – zdecydowanymi faworytami do przejęcia kontroli są republikanie.
Jeśli chodzi o wybory do Izby Reprezentantów to według ośrodka Cook Political Report na 435 wyścigów w okręgach jednomandatowych w 203 kandydaci demokratów są albo niemal pewni zwycięstwa, albo mają przewagę. W przypadku republikanów liczba ta wynosi 207, jednak większość z 25 pozostałych okręgów, w których sondaże wskazują na remis, to mandaty sprawowane przez republikanów.