Wedle naszych ustaleń najpierw Robert Hernand, a potem Michał Ostrowski starli się z ministrem Adamem Bodnarem w siedzibie PK. Te spotkania były krótkie, ale bardzo konfrontacyjne.
– Powiedzieli ministrowi prosto w oczy, że naprawdę będą ostro z nim walczyć i nie uznają jego decyzji o pozbawieniu funkcji Barskiego – słyszymy od osoby znającej przebieg wydarzeń.
Adam Bodnar stał z kolei na stanowisku, że w mocy są jego decyzje o usunięciu prokuratora krajowego Dariusza Barskiego i powołaniu Jacka Bilewicza na prokuratora pełniącego obowiązki prokuratora krajowego (p.o.). Zastępcy Barskiego wprost powiedzieli ministrowi, że decyzja ta jest bezprawna i jej nie uznają.
– Doszło tam do bardzo ostrej wymiany zdań – mówi nam osoba znająca przebieg tych spotkań.
Wedle naszych informacji w Prokuraturze Krajowej nastroje są bardzo bojowe. Nie ma w tym niczego dziwnego, bo szefostwo tej jednostki to nominaci i zaufani ludzie byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Starcie jest nieuchronne, bo minister sprawiedliwości Adam Bodnar ma zadanie – postawione mu przez premiera Donalda Tuska – wytrącić najważniejszą prokuraturę z rąk nominatów byłego ministra.
Wedle naszych informacji, z Bodnarem konfrontować chcieli się także inni prokuratorzy z PK, ale akurat nie wszyscy byli w budynku. Kolejnego dnia rano (w sobotę) zastępcy prokuratora generalnego (Krzysztof Sierak, Michał Ostrowski, Robert Hernand, Beata Marczak, Krzysztof Urbaniak, Tomasz Janeczek, Andrzej Pozorski) wydali oświadczenie, które opublikowali w internecie. Nie uznają oni powołanie Jacka Bilewicza na p.o. prokuratora krajowego.
Stwierdzili oni w tym oświadczeniu tak: „Powierzenie prokuratorowi Jackowi Bilewiczowi funkcji p.o. Prokuratora Krajowego z bezprawnym pominięciem procedury ustawy Prawa o prokuraturze jest bezskuteczne. Funkcja taka nie została przewidziana w ustawie Prawo o prokuraturze”. Według nich „bezprawne działanie Adama Bodnara i Donalda Tuska ma na celu ominięcie przepisów dotyczących trybu odwołania I Zastępcy Prokuratora Generalnego przy wyraźniej pisemnej zgodzie Prezydenta RP”. Podkreślają, że działania ministra i premiera Donalda Tuska będą „poddane ocenie prawnokarnej”. „Wykorzystamy wszystkie środki przewidziane prawem w celu skutecznego przeciwdziałania próbie bezprawnego usunięcia Prokuratora Krajowego [Dariusza Barskiego – red.] i zawłaszczenia prokuratury dla celów politycznych”.
Wojna o prokuraturę eskaluje. Powodem jest to, że obóz Zjednoczonej Prawicy ustawowo „zabetonował” możliwość odwołania prokuratora krajowego – do tego potrzebna jest bowiem zgoda prezydenta, a nie ma na to przyzwolenia Andrzeja Dudy. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar najpierw zwrócił się do Dariusza Barskiego, by ten sam podał się do dymisji, ale ten się nie zgodził dobrowolnie odejść. W piątek więc minister ruszył z własnymi decyzjami. Minister uznał, że w 2022 r. Barski w istocie nie został przywrócony ze stanu spoczynku do czynnej służby, więc nie mógł zostać powołany na prokuratora krajowego, bo czas na takie przywrócenie był tylko w 2016 r. przez 60 dni.
Adam Bodnar napisał na Twitterze tak: „Zewnętrzne opinie prawne od uznanych ekspertów i autorytetów prawniczych (…) wskazują jednoznacznie, że działania podjęte przez Pana Ministra Zbigniewa Ziobrę w dniu 16 lutego 2022 roku, poprzedzone wnioskiem z tego samego dnia Pana prokuratora Dariusza Barskiego, zostały dokonane bez należytej podstawy prawnej i nie wywołują skutków”.
Na stronie ministerstwa opublikowano opinie prawne (prof. Anny Rakowskiej z UŁ, prof. Sławomira Patyry z UMCS oraz prof. Grzegorza Kucy z UJ) dotyczące oceny nieskuteczności przywrócenia prokuratora Dariusza Barskiego do służby czynnej, co jest powodem pozbawienia go stanowiska prokuratora krajowego.
Politycy z obozu PiS będącymi prawnikami argumentują z kolei, że wcale nie istniał żaden 60-dniowy termin na przywrócenie.