Firma Personnel Service regularnie bada nastroje na rynku pracy. Ostatnia odsłona badania przyniosła duże zaskoczenie – nigdy do tej pory nie zaobserwowano takiej zmiany w podejściu do benefitów, czyli różnych świadczeń dodatkowych.
W pandemii owocowe czwartki ustąpiły miejsca ubezpieczeniom zdrowotnym
Gdy rozpoczęła się pandemia i pracownicy przestali przychodzić do biur, firmy odwołały „owocowe czwartki” i zamieniły karty sportowe czy organizację imprez integracyjnych na rozszerzone pakiety medyczne. Gdy pandemia się skończyła, wróciły imprezy firmowe i wyjazdy integracyjne, ale na wszystko rzuciła cień inflacja i pełzająca recesja. W ich obliczu pracownicy wolą pieniądze niż darmowe mandarynki raz w tygodniu.
–Firmy, żeby przyciągnąć najlepsze talenty, muszą być gotowe na dostosowanie swoich strategii zarządzania ludźmi do zmieniających się potrzeb. A te są bardzo wrażliwe na zjawiska makroekonomiczne. Mamy za sobą pandemię, wojnę, inflację, a na horyzoncie pojawiają się wyzwania związane z AI. Myślę, że już niedługo zobaczymy kolejną ewolucję potrzeb pracowników, tym razem związaną z dostosowaniem się do zmieniającego się środowiska biznesowego. Na znaczeniu zyskają np. kursy i szkolenia podnoszące kwalifikację i uczące współpracy ze sztuczną inteligencją – mówi Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service i ekspert rynku pracy.
Benefity odciążają domowy budżet
Z „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service wynika, że benefity pozapłacowe otrzymuje 37 proc. pracowników. Jest to wynik wyższy o 7 pkt proc. w porównaniu do zeszłorocznej edycji. Pracodawcy najczęściej oferują paczki na święta (57 proc.), prywatną opiekę medyczną (52 proc.) oraz karty sportowe (52 proc.). Na nieco niższych pozycjach znajdują się szkolenia zawodowe (48 proc.), imprezy integracyjne oraz bony towarowe/karty przedpłacone czy rabaty (po 43 proc.). Na szkolenia językowe mogą liczyć pracownicy co trzeciej firmy, a 30 proc. pracodawców oferuje programy emerytalne.
Kiedy pracownicy zostali zapytani, które benefity najchętniej otrzymaliby od swoich pracodawców, okazało się, że ich priorytety są związane ściśle z finansami. 62 proc. osób chce podwyżki wynagrodzenia, a 56 proc. premii. Na trzecim miejscu, dla 31 proc. pracowników, najbardziej atrakcyjnym benefitem jest dofinansowanie dojazdów do pracy. Tuż za podium znajduje się benefit niezwiązany wprost z finansami. To 4-dniowy tydzień pracy, który jest atrakcyjny dla 30 proc. zatrudnionych. Dla 28 proc. pracowników tak samo atrakcyjne jest darmowe wyżywienie w pracy, jak i dodatkowe dni wolne.
Na liście pożądanych benefitów znajduje się również praca zdalna przez 2-3 dni w tygodniu, co wskazało 18 proc. respondentów. Dofinansowanie zdalnych form rozrywki, takich jak na przykład Netflix, zostało wybrane przez 15 proc. osób jako najbardziej pożądany benefit. Po 14 proc. pracowników oczekuje wsparcia finansowego dla swoich pasji oraz nielimitowanych dni urlopowych. Najmniej oczekiwanym benefitem jest wsparcie psychologiczne, zadeklarowane przez 11 proc. respondentów, co utrzymuje się już drugi rok z rzędu na ostatniej pozycji.
– Benefity dla pracowników mogą być różne, ale często ich celem jest odciążenie budżetu domowego. Dzięki nim nie musimy płacić dodatkowo za siłownię, opiekę medyczną czy wyżywienie. Nadal jednak pracowników najbardziej interesują podwyżki i premie, bo wtedy mają swobodę na co przeznaczą swoje pieniądze. Natomiast z punktu widzenia pracodawców często bardziej opłaca się wręczyć benefit, bo wtedy koszt takiego działania jest niższy, niż podwyżka czy premia, co zwłaszcza teraz, gdy pensja minimalna idzie do góry w bardzo szybkim tempie – podsumowuje Krzysztof Inglot z Perosonnel Service.