Trauma złożona bywa nieoczywista i niełatwa do rozpoznania. Możemy dorastać z przekonaniem, że zachowania, jakich doświadczaliśmy w swojej rodzinie, były normalne. Tymczasem skutki traumy potęgują się z czasem – także w dorosłym życiu.
Kiedy Andżelika była w szkole średniej, jej matka urządzała mnóstwo przyjęć, podczas których za dużo piła. Dziewczyna widziała, jak matka napełnia sobie winem kolejne kieliszki, i słyszała, jak głośno i nieodpowiednio zwraca się do gości.
Gdy któregoś razu obraziła jedną z przyjaciółek córki. Ta zwróciła jej uwagę, a kobieta zaprzeczyła, że pije, i stwierdziła, że Andżelika „słyszy głosy”. Nazwała córkę szaloną i kpiła, że dziewczyna nie zna się na żartach. Teraz, jako osoba dorosła, Andżelika nie może sobie przypomnieć szczegółów ze swojego życia z czasów nauki w szkole średniej i podaje w wątpliwość niektóre wspomnienia z tamtego okresu.
Kiedy mamy jasny i realistyczny ogląd swojego dzieciństwa, rozumiemy, że tylko my mamy prawo do swoich uczuć, wspomnień oraz interpretacji zdarzeń. Oznacza to, że możemy od nowa napisać własną narrację, co stanowi kluczowy akt miłości do siebie. Narracja ta bowiem wpływa na nasze przekonania na temat świata, własnych przeżyć i swojej osoby.
Z powodu wstydu, lęku lub braku samoświadomości rodzice uzależnieni od alkoholu mogą zaprzeczać pewnym zdarzeniom. Jest to rodzaj manipulacji, tak zwany gaslighting. Kiedy nasi rodzice ciągle przekręcają fakty, uczymy się nie ufać swoim uczuciom, opinii czy intuicji. Możemy winić siebie za cudze zachowania lub nie dowierzać innym bez konkretnego powodu.
Aby oduczyć się kłamstw, którymi nas karmiono, musimy cofnąć się w czasie oraz ponownie, lecz bardziej krytycznie przeanalizować swoje bolesne wspomnienia i relacje. Można nauczyć się badać te doświadczenia z życzliwością i współczuciem dla siebie, bez obwiniania się czy osądzania. Oprócz pracy, jaką wykonasz w tym rozdziale, ten proces może obejmować rozmowy z zaufanymi członkami rodziny, przeglądanie swoich starych pamiętników i albumów ze zdjęciami, uczestnictwo w programie dwunastu kroków czy spotkania z terapeutą.
Pamiętaj, że nie ma jednego rozwiązania dla wszystkich; każdy zdrowieje we własnym tempie. Nauczenie się brania odpowiedzialności za swoją rzeczywistość bywa trudne, ale nie jest niemożliwe. Jako osoba dorosła masz prawo napisać na nowo swoją historię. Masz szansę zacząć pokazywać swojemu wewnętrznemu dziecku, że przeszłość nie jest jego winą i że jesteś w stanie pomóc mu wyzdrowieć.
Trauma złożona
Danieli w okresie dorastania nie wolno było mieć przyjaciół ani chłopaka. Dziewczyna nie mogła też chodzić na zajęcia pozaszkolne. Ojciec drobiazgowo kontrolował i krytykował wszelkie jej działania oraz zarządzał jej czasem wolnym. Twierdził, że robi to wszystko, gdyż córka jest dla niego ważna, on zaś chce zapewnić jej bezpieczeństwo. Daniela dorastała z poczuciem, że się dusi i żyje jak w akwarium. W dorosłości pojawiły się u niej problemy ze zdrowiem. Trudno jej się zrelaksować i cieszyć życiem. Boi się też umawiać na randki. Powiedziała terapeutce, że często czuje się jak małe dziecko wobec autorytetu i zamyka się, zamiast wyrażać siebie. Cierpi również na częste bóle głowy i bóle stawów, ale lekarze — pomimo licznych badań — nie potrafią znaleźć medycznej przyczyny jej dolegliwości.
Traumę złożoną cechuje ciąg powtarzających się traumatycznych zdarzeń, które wywierają skumulowany wpływ na społeczny, emocjonalny, a nawet fizyczny rozwój dziecka. Różni się ona od innych rodzajów traumy tym, że jej skutki potęgują się z czasem, i nie chodzi tu o jedno, ściśle określone trudne zdarzenie.
Trauma złożona bywa nieoczywista i niełatwa do rozpoznania. Możemy dorastać z przekonaniem, że zachowania, jakich doświadczaliśmy w swojej rodzinie, były normalne, co z kolei może prowadzić do tolerowania przez nas podobnych niewłaściwych zachowań u ukochanej osoby, przyjaciół czy przełożonych. W przypadkach takich jak przypadek Danieli ciało przechowuje traumę na poziomie fizycznym. Objawia się ona poprzez dolegliwości, ból i choroby przewlekłe, których lekarze mogą nie być w stanie wyjaśnić. Zdarza się, że trauma złożona upośledza zdolność budowania więzi z ludźmi, gdyż możemy się obawiać zdrowej bliskości lub nie potrafić jej rozpoznać.
ĆWICZENIE
Rozpoznanie traumy złożonej
To ćwiczenie pozwoli ci zwiększyć świadomość ewentualnych przyczyn twoich bieżących negatywnych myśli i zachowań.
Zaznacz wszystkie zdania, które opisują twoje doświadczenia z przeszłości. Jeśli przyjdą ci do głowy jeszcze inne sytuacje, dopisz je na końcu. (Pamiętaj, że słowo „rodzic” odnosi się do każdego członka rodziny lub innego opiekuna uczestniczącego w procesie wychowania).
□ Rodzice wielokrotnie mnie okłamywali.
□ Rodzice często stawiali mnie pośrodku swoich konfliktów.
□ Rodzice obwiniali mnie o coś, co sami zrobili.
□ Rodzice krzywdzili mnie fizycznie.
□ Nie pozwalano mi mieć kolegów i koleżanek czy sympatii ani angażować się w inne formy aktywności typowe dla wieku dziecięcego.
□ Rodzice wielokrotnie zostawiali mnie samą/samego, kiedy byłam zbyt mała / byłem zbyt mały, żeby zostawać bez opieki.
□ Pamiętam, że od bardzo młodego wieku martwiłam/martwiłem się o rodziców.
□ Często miałam/miałem poczucie, że nasza rodzina nie jest „normalna”.
ĆWICZENIE
Dziennik: wspomnienie
To ćwiczenie może wzbudzić silne emocje, gdyż jego celem jest uleczenie bólu wywołanego trudnym wspomnieniem. Zaplanuj, jak w razie potrzeby zadbasz o siebie po jego ukończeniu (np. spokojny relaks, ulubione jedzenie, telefon do bliskiej osoby).
Wybierz jakieś wspomnienie z dzieciństwa i opisz je poniżej jak najbardziej szczegółowo. Co robiłaś/robiłeś i gdzie się znajdowałaś/znajdowałeś? Co robił, mówił rodzic? Czy pamiętasz swoje odczucia w ciele (kamień w żołądku, ucisk w klatce piersiowej)?
Teraz postaraj się cofnąć w czasie i wrócić do tego wspomnienia jako osoba dorosła, która przygląda się całej sytuacji. Co byś powiedziała/powiedział do siebie jako dziecka? Jak mogłabyś/mógłbyś zapewnić temu dziecku poczucie bezpieczeństwa, wiedząc to, co wiesz jako osoba dorosła? Czego potrzebuje dziecięca wersja ciebie, aby poczuć ukojenie?
Na koniec staw czoło swojemu rodzicowi. Co możesz mu powiedzieć jako opiekuńczy dorosły? Co rodzic mógłby odpowiedzieć tobie?
Co mogło być twoim udziałem…
Teraz przyjrzymy się temu, jak zdarzenia z przeszłości manifestują się obecnie w twoich myślach, emocjach i zachowaniach. Poniższe rozważania i ćwiczenia mogą wywołać w tobie złość, smutek, wstyd lub niepokój. Wiedz, że te reakcje są zupełnie normalne, zwłaszcza jeżeli po raz pierwszy tak wnikliwie przyglądasz się tym obszarom swojego życia. Trudno stworzyć wyczerpującą listę możliwych przejawów przeszłych zdarzeń, ponieważ każdy z nas reaguje inaczej i uwewnętrznia swoje doświadczenia na własny sposób. W tej książce jest mowa o najpowszechniejszych przeżyciach osób dorastających w rodzinie z problemem alkoholowym.
Brak zdrowych granic
Choć ojciec Tomasza był w stanie utrzymać pracę, to tracił kontakt z rzeczywistością trzy dni w tygodniu. Czasami, gdy był pijany, krzyczał na syna i żonę z powodu niewykonanych obowiązków lub zupełnie bez przyczyny. Tomasz widział, że matka nigdy nie wyrażała sprzeciwu wobec picia i przemocy słownej ojca, i często musiał ją pocieszać. Następnego ranka oboje udawali, że nic się nie stało. Dorosłemu Tomaszowi trudno jest coś powiedzieć, kiedy w pracy piętrzą się kolejne obowiązki. Mężczyzna krytykuje siebie za to, że pozostaje w związkach, w których partnerki go nie doceniają lub nim manipulują.
To rodzice mają nam pokazać, jak budować zdrowe relacje ze sobą oraz z innymi ludźmi. Gdy nas nie szanują, wówczas pokazują nam, że nasze uczucia się nie liczą; gdy nie potrafią właściwie się komunikować, nie uczą nas, że nasze granice są ważne, a potrzeby zasadne. Nie będziemy w stanie stawiać zdrowych granic, jeśli nas tego nie nauczono. W rezultacie możemy nauczyć się brać odpowiedzialność za innych i zapominać o troszczeniu się o siebie.
Poczucie odpowiedzialności i niestabilność relacji mogą się przejawiać jako ciągłe dążenie do zadowalania innych ludzi (np. przedkładanie cudzych potrzeb nad własne), nadmierny wysiłek w pracy, tłumienie emocji czy tolerowanie niewłaściwego zachowania wobec nas.
(…)
Wahania poczucia wartości, samooceny, pewności siebie
Antoni w okresie dorastania opiekował się uzależnioną od alkoholu matką, która cierpiała także na chorobę afektywną dwubiegunową, lecz nigdy nie leczyła się z jej powodu. Z obawy przed nawrotem choroby matki często rezygnował ze spotkań z przyjaciółmi, z podróży, a nawet z pracy. Teraz jego matka jest trzeźwa i w stabilnym stanie, ale Antoniemu trudno wieść satysfakcjonujące życie. Mężczyzna nie prosi o podwyżkę, gdyż nie uważa, że na nią zasługuje, choć jego mniej doświadczeni współpracownicy awansują. Umawianie się na randki nastręcza mu trudności, ponieważ nie potrafi rozpoznać, gdy ktoś go wykorzystuje – żywi przekonanie, że i tak ma szczęście, iż kobiety w ogóle go zauważają.
Ponieważ tak bardzo utożsamił się z rolą opiekuna, trudno mu myśleć o sobie, upom nieć się o swoje czy uznać własne potrzeby. Niska samoocena i niepewność siebie osób, które dorastały w rodzinie z problemem alkoholowym, mogą mieć wiele różnych przyczyn. Czasami rodzice aktywnie niszczą poczucie Ja dziecka poprzez przemoc lub zaniedbanie. Samoocena jednak może ucierpieć również w relacji z tak zwanym rodzicem helikopterem, który ma dobre intencje, ale kontroluje każdy aspekt życia dziecka. A dziecko, które tak jak Antoni zawsze martwi się o swojego rodzica zamiast o siebie, uczy się szukać uznania u innych zamiast w sobie. To często prowadzi do nadmiernego zabiegania o aprobatę oraz do trudności z przyjmowaniem konstruktywnej krytyki czy odmiennych opinii.
Fragment książki Kara Lissy, „Dorośli wychowani w rodzinach z problemem alkoholowym” wydanej przez Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne. Tytuł, lead i skróty od redakcji „Newsweeka”. Książkę można kupić tutaj.
Foto: Materiały promocyjne