Łukasz Kohut w 2018 roku dostał się do Parlamentu Europejskiego jako lider listy Wiosny Roberta Biedronia. W tegorocznych wyborach chce walczyć o reelekcję, ale na jego drodze stanął partyjny spór. W ubiegłym tygodniu na portalu X Maciej Kopiec (wiceprzewodniczący Lewicy w woj. śląskim) przekazał, że Zarząd Województwa Śląskiego Nowej Lewicy udzielił rekomendacji Łukaszowi Kohutowi do zajęcia 1. miejsca na liście do PE. Jednak „jedynkę” w tym okręgu miała dostać partia Razem, wchodząca w skład koalicji Nowej Lewicy. „Przecież to wy już dawno przyszliście do Razem z propozycją jedynki na Śląsku. Bo wam najbardziej zależy na Warszawie i Wrocławiu. Traktujmy siebie poważnie” – napisała Paulina Matysiak w odpowiedzi na wpis Anny Marii Żukowskiej ws. startu Kohuta ze śląskiej listy lewicy.
Łukasz Kohut jednak wystartuje do Parlamentu Europejskiego? Zaskakująca lista KO na Śląsku
W związku z tym pojawiły się wątpliwości, czy Łukasz Kohut na pewno będzie startował w tegorocznych wyborach. Tymczasem, jak informuje Onet, polityk nie zamierza rezygnować z szans na reelekcję. Kohut ma wystartować z trzeciego miejsca w okręgu śląskim, ale z listy Koalicji Obywatelskiej, a nie Nowej Lewicy.
To jednak nie koniec niespodzianek w oddziale partii Donalda Tuska w regionie. Według ustaleń serwisu „jedynkę” ma otrzymać Borys Budka, czyli obecny minister aktywów państwowych. Gdyby dostał się do Parlamentu Europejskiego, musiałby odejść z rządu. Tym samym zastąpiłby Jerzego Buzka, który w PE był od 2004 roku. Były premier zdecydował, że nie będzie już kandydował.
Więcej informacji wkrótce. Artykuł jest aktualizowany