Pepco zostało pogrążone w kryzysie po tym, jak padło ofiarą cyberprzestępców. Inwestorzy są wściekli, a utracona suma pieniędzy przyprawia o zawrót głowy. Aż 15,5 mln euro zniknęło z konta spółki, co daje ponad 66 mln złotych. Strat jest o wiele więcej.
Pepco ofiarą cyberprzestępców. Skradziono pieniądze
Pepco to znana firma przemysłowa, która zajmuje się sprzedażą produktów dla dorosłych i dzieci. W jej sklepach znajdujemy m.in. ubrania, zabawki czy asortyment gospodarstwa domowego. Działalność firmy wychodzi poza Polskę, a jej rozwój można obserwować m.in. w Czechach, Słowacji, Węgrzech, Hiszpanii czy Niemczech. Ostatnia sytuacja sprawiła, że sieć ma spore kłopoty.
To węgierska spółka Grupy Pepco padła ofiarą cyberataku phishingowego. Czym jest ta forma oszustwa, wie coraz więcej osób. Na phishing narażeni są nie tylko Polacy, ale również przedsiębiorcy i klienci w innych rejonach świata. Działa to tak, że przestępcy podszywają się pod wiarygodne instytucje lub firmy, aby wyłudzić dane lub rozsyłać złośliwe oprogramowanie.
„Grupa podjęła natychmiastowe kroki, by wyjaśnić i odpowiednio zareagować na ten incydent, a przy tym zapewnić bezpieczeństwo systemów IT całej grupy, jak również wewnętrznego nadzoru finansowego. Podjęto również dodatkowe działania mające na celu przetestowanie i ulepszenie obecnych zasad i procedur” – czytamy w komunikacie giełdowym Pepco.
Cyberprzestępcy zabrali Pepco 15,5 mln euro. Co teraz?
Po tym, jak Pepco straciło dużą sumę pieniędzy, firma pracuje nad tym wraz z bankami i policją. Jak poinformowano „podjęto natychmiastowe kroki, by wyjaśnić i odpowiednio zareagować na ten incydent, a przy tym zapewnić bezpieczeństwo systemów IT całej Grupy, jak również wewnętrznego nadzoru finansowego. Podjęto również dodatkowe działania mające na celu przetestowanie i ulepszenie obecnych zasad i procedur”.
Na ten moment nie wiadomo, czy uda się odzyskać utraconą sumę lub chociaż część tej kwoty. Warto podkreślić, że spółka straciła również na giełdowym otwarciu aż 4 proc. Eksperci od cyberbezpieczeństwa informowali, że to nie miało prawa się wydarzyć. Nie wiadomo, co dokładnie się stało, jednak prawdopodobnie nie chodzi o procedury bezpieczeństwa, a pojedynczą osobę, której czujność została uśpiona.
Pepco uspokaja, że mimo wszystko radzi sobie dobrze. Sieć podaje, że utrzymuje zdrowy bilans, z płynnością na poziomie ponad 400 mln euro (w ramach kapitału własnego oraz kredytów), a generacja gotówki z działalności pozostaje silna.