Pia Skrzyszowska była jedną z nadziei medalowych reprezentacji Polski podczas halowych mistrzostw świata w Glasgow. Eliminacje potoczyły się dla naszej płotkarki w bardzo dobry sposób. Od samego początku biegu Skrzyszowska spisywała się fenomenalnie, pewnie pokonywała kolejne płotki, a na samym końcu osiągnęła sporą przewagę nad resztą stawki. Widać było, że sama była zaskoczona swoim rezultatem.
Najlepszy wynik w tym sezonie
Skrzyszowska ostatecznie zakończyła rywalizację z wynikiem 7.80 sek. To jednocześnie oznacza, że poprawiła swój dotychczasowy najlepszy wynik w sezonie, a wyglądała na zawodniczkę, która nie pokazała pełni swoich możliwości. Przyznała to również potem w wywiadzie dla TVP Sport.
– Forma przyszła i jest w najważniejszym momencie. Ruszyłam spokojnie, nie finiszowałam do końca, technika była taka o. Luźno biegłam, tego mi brakowało w tym sezonie. Zdziwiłam się, że było 7.80. Musiałam sobie przed startem ułożyć parę rzeczy w głowie. Tutaj za niczym nie gonię – podkreśliła Skrzyszowska.
Potem polska płotkarka przyznała, że musi odpocząć, coś zjeść i zregenerować się przed wieczornym startem w półfinale. Jest wielka nadzieja na to, że nie będzie to jej ostatni występ w biegu na 60 metrów przez płotki podczas rywalizacji w Glasgow. Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to 22-latka ma szansę jeszcze bardziej poprawić swój najlepszy wynik w sezonie, a być może także obecny rekord Polski, który wynosi 7.77 s.
Weronika Nagięć bez awansu
Niestety w półfinale nie zobaczymy drugiej Polki – Weroniki Nagięć. Początkowo nasza zawodniczka była w gronie pań, które przejdą do kolejnego etapu z wynikami czasowymi, ale ostatecznie potem nie znajdowała się już na tej liście. Jej rezultat, czyli 8.17 s, okazał się niewystarczający.