Po katastrofalnym występie piłkarzy PSV Eindhoven we wtorkowym meczu Ligi Mistrzów przeciwko Arsenalowi (1:7), w Holandii zastanawiano się, czy Feyenoord Rotterdam będzie w stanie wytrzymać w starciu z równie silnym rywalem. Mediolański Inter to z pewnością najwyższa, europejska półka, w końcu mowa o liderze Serie A.
Liga Mistrzów: Jakub Moder aktywny, gorzko-słodki mecz Piotra Zielińskiego
Polscy kibice mogli za to zacierać ręce, widząc wyjściowe ustawienia obu zespołów na około godzinę przed rozpoczęciem. Po stronie gospodarzy nie zabrakło Jakuba Modera, który w weekendowym starciu ligowym pauzował ze względu na drobny uraz, ale na Ligę Mistrzów zdołał się wykurować.
Po drugiej stronie od pierwszej minuty zagrał Piotr Zieliński. Jeden z liderów reprezentacji Polski otrzymał zaufanie od trenera, stając w środkowej strefie, kluczowej dla losów rywalizacji. Zieliński miał rywalizować m.in. właśnie z Moderem.
Jak zakończyło się to polskie starcie? Trzeba przyznać, że do gola na 1:0 dla Interu, to Feyenoord sprawiał wrażenie drużyny, która jest bardziej doświadczona – a przede wszystkim – nie ma głębokich problemów kadrowych (kontuzje). Gospodarze grali też lepiej, a Moder z pewnością był jedną z najbardziej jasnych postaci.
Mediolańczycy w swoim stylu potrafili jednak wykorzystać jeden błąd przeciwnika, niezdecydowanie na linii obrońców oraz bramkarza.
Marcus Thuram swoim trafieniem dał dużo spokoju przyjezdnym. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Druga połowa? Już w 49. minucie Inter zadał drugi cios. Na uderzenie zdecydował się Zieliński, piłkę obronił… Moder, ale po chwili pierwszy z wymienionych Polaków dograł do Lautaro Martineza, a Argentyńczyk dobrze wiedział, co ma zrobić z piłką. Przy drugiej interwencji Moder był już bezradny, podobnie jak bramkarz i koledzy z obrony Feyenoordu.
Asysta Zielińskiego jednak jak najbardziej godna odnotowania.
To jednak nie był koniec polskich akcentów w środowy wieczór w Champions League. Moder mógł świetnie odpowiedzieć bardziej doświadczonemu koledze. Polak bardzo dobrze podłączył się do ofensywnej akcji, ale w decydującym momencie zabrakło nieco precyzji i szczęścia. Futbolówka musnęła bowiem poprzeczkę bramki Interu, a kibice Feyenoordu jęknęli, widząc już na tablicy wyników nie 0:2, a 1:2 z premierowym golem Polaka w nowych barwach.
I ponownie, co nie udało się Feyenoordowi, mogło wyjść piłkarzom Interu. W 64. minucie goście stanęli przed świetną szansą na podwyższenie wyniku na 3:0. Po weryfikacji VAR sędzia wskazał na jedenasty metr, dyktując rzut karny. Do piłki, całując ją przed uderzeniem, podszedł Zieliński. Intencje Polaka wyczuł jednak bramkarz Feyenoordu. Zieliński uderzył po ziemi, w róg bramki, ale wydaje się, że zabrakło nieco siły w uderzeniu pewnie – zazwyczaj – wykonującego rzut karne, polskiego pomocnika.
Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie. Wygrana 2:0 z pewnością mocno przybliża do ćwierćfinału Ligi Mistrzów piłkarzy Interu. Feyenoord w poprzedniej rundzie, w fazie play-off, wyeliminował AC Milan. Wydaje się, że holenderski zespół tym razem może mieć problemy z powtórzeniem udanego dwumeczu z mediolańskim przeciwnikiem.