W skrócie
-
Martwy dzik ze śladami afrykańskiego pomoru świń (ASF) znaleziony pod Piotrkowem Trybunalskim wzbudził podejrzenia o sabotaż.
-
Minister rolnictwa Stefan Krajewski zlecił natychmiastowe działania służb oraz zabezpieczenie terenu, nie wykluczając wschodniej dywersji.
-
Inspekcja weterynaryjna oraz służby prowadzą śledztwo, a gospodarstwa w okolicy są pod szczególnym nadzorem.
Jak informuje Radio Łódź, martwy dzik został znaleziony w trudno dostępnym terenie w pobliżu rzeki Luciąży na terenie gminy Rozprza pod Piotrkowem Trybunalskim.
Do sprawy odniósł się minister rolnictwa Stefan Krajewski, informując, że o sprawie zwierzęcia ze śladami ASF był informowany „od pierwszych minut”.
Dzik z ASF. Minister Rolnictwa: Nie wykluczamy sabotażu
„Natychmiast zleciłem służbom podjęcie działań i zabezpieczenie terenu. Nie wykluczamy sabotażu, w tym wschodniej dywersji. Chronimy polską wieś i nie pozwolimy na celowe roznoszenie wirusa. Działamy!” – napisał polityk w serwisie X.
– W przypadku pojawienia się kolejnych martwych dzików z wynikiem dodatnim w zakresie wirusa ASF, zostaną wprowadzone strefy ograniczenia dla rolników. Na razie czekamy jednak na kolejne wyniki – poinformował natomiast Michał Tokarski, wicestarosta powiatu piotrkowskiego, cytowany przez Radio Łódź.
Jak czytamy, w promieniu pięciu kilometrów od miejsca odnalezienia martwego dzika znajduje się 58 gospodarstw, w których utrzymywanych jest ponad siedem tysięcy świń.
Łódzkie. Dzik z ASF. Służby działają
– Inspekcja weterynaryjna zareagowała bardzo sprawnie – oprócz standardowych działań, natychmiast uruchomiono odpowiednie działanie stosownych służb, które mają wyjaśnić okoliczności zdarzenia – powiedział hodowca świń Janusz Terka w rozmowie z portalem Farmer.pl.
Hodowca dodał, że wszystko wskazuje, że dzik został przez kogoś podłożony, jako że tusza zwierzęcia była niekompletna, oskórowana i pozostawiona w odosobnionym miejscu.
Badania inspekcji weterynaryjnej potwierdziły obecność wirusa, a policja i ABW prowadzą dalsze działania.














