Rzecznik prasowy rosyjskiego prezydenta Dmitrij Pieskow został w piątek zapytany o zatrzymanie Pawła K., do którego doszło w Polsce. Jak podaje agencja Reuters, Pieskow odmówił udzielenia komentarza do zdarzenia.
– Nie mamy żadnych komentarzy w tej sprawie – powiedział, cytowany przez rosyjski serwis Life.
Dmitrij Miedwiediew: Bój się, błaźnie
Informacje skomentował za to były premier i prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. „Zamach na życie głównego banderowca w Polsce? To naprawdę poważna sprawa. Narkotyczny klaun ma powody, by się niepokoić” – napisał w serwisie X (dawniej Twitter)
„Być może to pierwszy dowód na to, że Zachód zdecydował się go zlikwidować. Bój się, błaźnie” – dodał, kolejny raz szydząc z prezydenta Ukrainy.
Zatrzymano Pawła K. Miał współpracować z rosyjskimi służbami
W czwartek rzeczniczka Prokuratora Generalnego Anna Adamiak przekazała, że w środę we współpracy z ukraińskimi służbami na terytorium Polski doszło do zatrzymania Pawła K.
Zatrzymanemu przedstawiono zarzut zgłoszenia gotowości do działania na rzecz obcego wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej, za co grozi do ośmiu lat więzienia.
Jak ustaliły służby, Paweł K. „zgłosił gotowość do działania na rzecz wywiadu wojskowego Federacji Rosyjskiej i nawiązywał kontakty z obywatelami Federacji Rosyjskiej, bezpośrednio zaangażowanymi w wojnę w Ukrainie”.
Do zadań Polaka należało zbieranie i przekazywanie wywiadowi rosyjskiemu informacji na temat zabezpieczenia lotniska Port Lotniczy Rzeszów-Jasionka.
„Miało to m.in. pomóc w planowaniu przez rosyjskie służby specjalne ewentualnego zamachu na życie głowy obcego państwa – prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego” – podano w komunikacie Prokuratury Krajowej.
Źródła: Reuters, Life, Interia
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!