Małopolski sejmik to dzisiaj pole bitwy między „buntownikami” z Prawa i Sprawiedliwości, radnymi lojalnymi wobec władz partii i popierającymi w głosowaniach Łukasza Kmitę, oraz radnymi Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi, którzy byli już o włos od powołania swojego marszałka, mimo że większości nie mają.

W piątym głosowaniu Kmita miał kontrkandydata… z własnej partii. Piotra Ćwika, radnego a zarazem prezydenckiego ministra, zgłosił wicemarszałek Józef Gawron. Obaj zostali zawieszeni już w prawach członków PiS, podobnie obecny marszałek Witold Kozłowski oraz dyrektor kancelarii sejmiku Michał Ciechowski.

– To był sygnał, że jeśli nadal nie porozumiemy się w środowisku prawicy, to niestety może się to skończyć tym, że opozycja będzie rządzić Małopolską – stwierdza w rozmowie z „Wprost” Józef Gawron.

– Nasza burzliwa rozmowa na klubie pokazała, że trzymanie się tej kandydatury (Łukasza Kmity – przyp. red.) nie stwarza perspektywy, żebyśmy jako PiS nadal rządzili. Jest przekonanie u radnych, że trzeba znaleźć inne rozwiązanie. Moja propozycja była próbą znalezienia takiego rozwiązania – dodaje.

W sejmiku ścierają się nie tylko radni, ale również – a może przede wszystkim – frakcje skupione wokół czołowych polityków PiS.

„Buntownicy”, którzy na stanowisku widzą Witolda Kozłowskiego, względnie zgłoszonego na ostatniej sesji Piotra Ćwika, mają być skupieni wokół Beaty Szydło, zaś zwolennicy Łukasza Kmity to obóz Ryszarda Terleckiego. W całej układance pojawia się jeszcze Jan Duda, przewodniczący sejmiku, prywatnie ojciec prezydenta Andrzeja Dudy, który też podpadł kierownictwu PiS. Wbrew woli władz partii, zwołuje kolejne sesje sejmiku, w końcu Kmita zawnioskował o odwołanie Dudy ze stanowiska przewodniczącego.

– Chciałbym, żeby PiS kontynuowało swoje rządy, tego chcą też koledzy i koleżanki z klubu. Chciałbym, żeby klub nadal był 21-osobowy, bo patrząc na wyniki głosowania można się zastanawiać, czy wciąż tak jest. Zgłosiłem kandydaturę Piotra Ćwika jako ratunek dla sejmiku – deklaruje Gawron.

– Sytuacja jest trudna, to klincz, który nie przynosi chwały nikomu. Małopolska zasługuje na to, żeby miała zarząd, który będzie dbał o jej rozwój. To jest rzecz najważniejsza. Możemy się różnić poglądami, nawet wewnątrz klubu, ale Małopolska musi być tym, co nas łączy – mówi nam zawieszony polityk PiS.

Stwierdza też, że choć o Kaczyńskim „złego słowa nie powie”, to jednak z decyzją o zawieszeniu w partii się nie zgadza i zapowiada odwołanie.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version