Praktycznie każdy kibic poczuł się zszokowany porażką Igi Świątek w meczu trzeciej rundy Australian Open. Polka przegrała z niżej notowaną Lindą Noskovą 6:3, 3:6, 4:6, tracąc szansę na triumf w pierwszym Wielkim Szlemie sezonu. Liderka rankingu miała dużą okazję, gdyż drabinka układała się dla niej bardzo korzystnie. Tak uważa legenda polskiego tenisa.
Iga Świątek może żałować porażki z Lindą Noskovą
Iga Świątek szła jak burza przez pierwsze mecze Australian Open 2024. Na początku pokonała Sofię Kenin, mistrzynię turnieju sprzed czterech lat. Później odprawiła również jej rodaczkę Danielle Collins, która przed rokiem wyrzuciła Polkę z turnieju w Melbourne. Noskova, choć ambitna, wydawała się rywalką, z którą raszynianka nie powinna mieć problemów. Tym bardziej, gdy Świątek prowadziła po pierwszym secie.
Czeszka nie załamała się i dalej mocno napierała na Polkę. Gdy ta została przełamana, młodsza z zawodniczek poczuła szansę na sukces. Dopełniła swego i po ostatnim gemie mogła cieszyć się z niespodziewanego triumfu. Sama nie ukrywała zaskoczenia, podobnie jak reszta świata. Zdaniem Wojciecha Fibaka, legendy polskiego tenisa, Świątek może żałować porażki, bo wszystko układało się do tej pory dla niej bardzo korzystnie.
0 Iga ma czego żałować, bo wydawało się, że po porażkach Jessici Peguli i Jeleny Ostapenko ta drabinka wygląda dla Polki bardzo optymistycznie. Współczuję Idze i współczuję jej sztabowi trenerskiemu i Tomkowi Wiktorowskiemu. Bardzo im współczuję, bo to był taki mecz, który im po prostu uciekł. Ja jeszcze do końca wierzyłem, że Iga, która ma najlepszy backhand na świecie, to wygra. Ale nagle jakiś nieczysty return z backhandu przytrafił się w najważniejszym momencie, bo gdyby Iga wtedy wygrała ten punkt, to objęłaby prowadzenie 40:0 przy podaniu Czeszki, ale niestety – stwierdził Fibak w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Aryna Sabalenka wciąż walczy w Australian Open
Iga Świątek straci w rankingu 110 punktów. Nawet jeśli Aryna Sabalenka zwycięży w Australian Open, to nie prześcignie Polki w rankingu WTA.