Prezydent USA Donald Trump nasilił światowe rozmowy dotyczące zakończenia konfliktu w Ukrainie. Jedna z pojawiających się w przestrzeni publicznej propozycji zakłada, że po ustaleniu porozumienia pokojowego, do jego pilnowania miałyby być wysłane międzynarodowe siły.
Gotowość do wysłania swoich sił zapowiedział m.in. premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, w artykule opublikowanym w sobotę wieczorem w „The Telegraph”. „Nie mówię tego lekko. Bardzo głęboko odczuwam odpowiedzialność, która wiąże się z potencjalnym narażeniem brytyjskich żołnierzy i żołnierek na niebezpieczeństwo” – napisał szef brytyjskiego rządu.
Polska powinna wysłać żołnierzy na Ukrainę? Komorowski: Oczywiście, że tak
Pytanie o wysłanie wojsk na granicę pada także w kontekście Polski. W piątek na spotkaniu z amerykańskim sekretarzem obrony, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że Polska nie planuje wysyłać wojsk na Ukrainę.
O tę samą kwestię w poniedziałek 17 lutego w „Sygnałach Dnia” na antenie radiowej Jedynki był pytany były prezydent Bronisław Komorowski, który stwierdził, że „w ramach misji pokojowej jak najbardziej” Polska powinna wysłać swoje wojska. Prowadzący przypomniał, że gdy w zeszłym roku taka propozycja padła z ust prezydenta Francji Emmanuel Macrona, to wysłanie polskich wojsk jednoznacznie wykluczył premier Donald Tusk.
– Ja mówię dzisiaj, w ramach misji pokojowej. Wtedy też uważałem, że nie należy mówić nie. Nie należy się rwać, żeby wysyłać żołnierzy, bo to jest ogromne ryzyko, ale nie wolno mówić nie, bo chodziło wtedy o to, aby Putin nie wiedział, że Europa czy NATO nie wyśle żołnierzy. Lepiej, żeby on się bał, a nie Europa. Ale to już jest historia – wskazał były prezydent.
Podkreślał jednak, że dziś Polska „oczywiście” powinna wysłać wojska.
– Polska w moim przekonaniu powinna już się szykować do odegrania roli w ramach kontyngentu europejskiego, czy nawet może szerzej niż europejskiego – stwierdził Komorowski. – Można sobie wyobrazić w tym także Kanadę, jeżeli się da zawrzeć pokój czy rozejm rosyjsko-ukraiński. Tam Polska powinna być obecna razem z innymi krajami koalicji chętnej. Polska powinna starać się o to i być jednym z tych krajów, które zabiegają, aby taka misja była misją ONZ-owską. To jest możliwe według mnie. Nie jest to łatwe, ale jest możliwe. Wtedy to zupełnie inaczej wygląda. Misja z mandatem ONZ-u to o wiele poważniejsza sprawa. I bezpieczniejsza – dodał.
Były prezydent krytykuje opozycję
Prowadzący zasugerował, że w kampanii wyborczej rząd na pewno tego nie zadeklaruje, licząc się z krytyką opozycji.
– Taki jest urok demokracji oczywiście, że zawsze opozycja się ustawia na kontrze. Ale powiem tak. Ta opozycja, dzisiejsza opozycja, wysyłała czołgi na Ukrainę, samoloty, rozbrajając armię polską. Więc może by przynajmniej posiedziała cicho w tej sprawie – stwierdził były prezydent.