Ustawa o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa została uchwalona 7 lipca 2005 r., w życie weszła w marcu 2006 r. W tym roku mija więc dwadzieścia lat od uchwalenia ustawy, która miała uporządkować i ująć w ramy prawne prowadzenie w Polsce działalności lobbingowej. Od samego początku jej legislacyjnego żywota była krytykowana. Wskazywano, że nie spełnia swojej roli.

Ustawa lobbingowa: „To kulawe prawo jest wygodne dla wszystkich”

„Szeroko rozumiany lobbing oznacza wszelkiego rodzaju działania prowadzone przez jednostki, grupy lub zorganizowanych obywateli, których celem jest wywieranie wpływu na decyzje podejmowane przez instytucje publiczne” – tak lobbing definiuje Fundacja Batorego w raporcie z 2019 roku pt. „Czy możliwy jest przejrzysty lobbing”. Z tym samym pytaniem redakcja „Wprost” zwróciła się do Juliusza Bolka, przewodniczącego Rady Dyrektorów Instytutu Biznesu.

– Nawiązując do cytowanego tytułu warto przytoczyć jeszcze jeden jego fragment: „Ustawa o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa nie spełnia pokładanych w niej nadziei, jest bowiem regulacją pozorną, niepozwalającą na kontrolę działalności lobbingowej, wymykającej się wszelkim standardom, nietransparentnej czy nawet korupcjogennej, w żaden sposób nie ułatwia także działania ani zawodowym lobbystom, którzy chcą działać zgodnie z regułami demokratycznymi, ani urzędnikom, ani politykom”. Po kilku latach, pod nowymi rządami, słowa obecnego szefa Fundacji, Grzegorza Makowskiego, pozostają aktualne. Dodać wypada: to kulawe prawo jest wygodne dla wszystkich. Oczywiście poza tymi, którzy – jak np. międzynarodowe korporacje – chcieliby prowadzić działania lobbingowe w sposób transparentny, w przejrzystym otoczeniu legislacyjnym – zauważa Juliusz Bolek.

Ustawa lobbingowa do poprawki?

Temat nowelizacji ustawy lobbingowej przewija się przez kolejne kadencje parlamentarne jednak do tej pory nie został wypracowany żaden legislacyjny projekt, który sprostałby standardom transparentności. Dlaczego?

– Obowiązujące przepisy wyglądają tak, jakby przygotowywano je w realiach ustrojowych Polski Ludowej. Dotyczą bowiem jedynie relacji z parlamentem i ministerstwami. A przecież to istotne, lecz jedne z wielu instytucji tworzących prawo. Czemu pominięto samorządy? I czemu ograniczono się do samego procesu tworzenia prawa? Gdzie regulacje dotyczące decyzji administracyjnych i politycznych? – pyta ekspert.

Zdaniem Juliusza Bolka obowiązująca ustawa lobbingowa pozwala na nadużycia.

– Przez sieci, które miały zatrzymać nietransparentny lobbing, swobodnie przepływają duże ryby. Lobbysta indywidualny musi się (teoretycznie) zarejestrować i składać sprawozdania (z których niewiele wynika). Ale już różnego rodzaju organizacje pozarządowe mogą swobodnie działać na lobbingowym polu w zasadzie bez żadnej kontroli. W tym kontekście nie dziwi wielki sprzeciw wobec planów jawności finansowania NGO-sów. Na końcu mamy niezmiennie argumentum ad Putinum – kto to postuluje, chce regulacji niczym z Rosji – stwierdza ekspert.

Ustawa lobbingowa: „Bilans dwóch dekad jest negatywny”

Zdaniem naszego rozmówcy o fikcyjności obecnych przepisów świadczy przykład Rady ds. Cyfryzacji, działającej przy resorcie cyfryzacji.

– W założeniu rada miała skupiać ekspertów i naukowców. W praktyce stanowi ciało obsadzone zawodowymi lobbystami wielkich firm telekomunikacyjnych i informatycznych. Czy szefowie lobbingu tych firm są ekspertami? Zapewne tak. Czy jednak taki skład Rady gwarantuje przejrzystość procesu legislacyjnego i wpływu na decyzje polityczne oraz administracyjne zapadające w Ministerstwie Cyfryzacji? Nie, nie gwarantuje. Weźmy chociaż pierwszy z brzegu przykład: niedawną zapowiedź prac nad podatkiem dla big techów. Czy Rada w tej sprawie będzie występować jako gremium eksperckie, czy jako gremium reprezentujące wspomniane big techy? – pyta ekspert.

W ocenie przewodniczącego Rady Dyrektorów Instytutu Biznesu bilans dwóch dekad obecnych regulacji dotyczących lobbingu jest zdecydowanie negatywny.

– Złe, wycinkowe, oderwane od rzeczywistości prawo (przyjęte po aferach z udziałem polityków SLD) nie mogło dać innych efektów. Czas na nowe regulacje, które sprawią, że politycy nie będą drżeć na myśl o rozmowie z lobbystą, firmy dbające o przejrzystość działań będą mogły funkcjonować efektywnie, zaś niby-społeczne organizacje, uprawiające jaskrawy wręcz lobbing, zostaną zmuszone do transparentnego działania – postuluje Bolek.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version