17 i 18 lutego w Toruniu odbywały się Halowe Mistrzostwa Polski, jednak po ich zakończeniu dużo więcej mówi się o awanturze, do której doszło na trybunach. Pojawił się bowiem na niej Sebastian Urbaniak, czyli lekkoatleta – jak sam utrzymuje – zakochany w Ewie Swobodzie. Rzecz w tym, że sama biegaczka uznaje go za prześladowcę, nie chce mieć z nim nic wspólnego, a przeciwko biegaczowi toczy się sprawa w prokuraturze.
Sebastian Urbaniak usłyszał zarzuty
Mimo tego 22-latek nie zatrzymuje się w swoich staraniach o zbliżenie się do lekkoatletki. Tym razem również przyjechał do stolicy województwa Kujawsko-Pomorskiego właśnie ze względu na nią. Według relacji sportowców takich jak Piotr Lisek czy Krzysztof Kiljan (partner Swobody) Urbaniak zachowywał się nagannie, a więc biegaczka poprosiła ochroniarzy o wyprowadzenie go z obiektu. Miało to miejsce jeszcze przed finałem biegu kobiet na 60 metrów.
W efekcie doszło do poważnej szarpaniny między zawieszonym przez PZLA sportowcem i ochroniarzami, którzy próbowali go wyprowadzić. Ten stawiał się mocno, więc funkcjonariusze próbowali wyprowadzić go siłą. Teraz okazuje się, że Urbaniak uderzył jednego z ochroniarzy. Wskazuje na to oświadczenie, które do mediów rozesłał Sebastian Pypczyński z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
„Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 22-latek zakłócił wydarzenie sportowe, krzycząc i wyzywając uczestników zawodów. Ponadto nie stosował się do poleceń wydanych przez służbę porządkową, stawiał opór i uderzył jednego z ochroniarzy, uszkadzając jego okulary. Mundurowi zatrzymali, a następnie doprowadzili mężczyznę do policyjnej izby zatrzymań. Dziś (19.02.2024 r.) zatrzymany 22-latek usłyszał zarzuty zniszczenia mienia i w miejscu trwania imprezy masowej naruszenia nietykalności cielesnej członka służby porządkowej. Teraz grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności i wysoka grzywna” – czytamy w komunikacie.