Armia rosyjska po raz kolejny ostrzelała stolicę Ukrainy we wtorek (23 stycznia) rano. Z informacji opublikowanych na platformie Telegram przez mera Kijowa Witalija Kłyczko wynika, że rosyjskie uderzenia doprowadziły do zniszczeń w trzech dzielnicach miasta. W tym samym czasie rakiety spadły również na Charków.
Wojna w Ukrainie. Rosyjskie rakiety spadły na Kijów i Charków. Są ofiary śmiertelne
Z informacji portalu Ukraińska Prawda wynika, że ostrzał rejonu światoszyńskiego w Kijowie doprowadził do pożaru wielopiętrowego bloku mieszkalnego. W okolicy zapalił się również dwupiętrowy budynek niemieszkalny. W jednym z mieszkań cywilnych odnaleziony został niewybuch rakiety, więc zarządzona została ewakuacja mieszkańców bloku. W innych miejscach dzielnicy eksplozje wywołały po¿ary stojących na ulicy samochodów.
Ostrzał Kijowa spowodował także wybuch pożarów oraz zniszczenie jednego bloku mieszkalnego w rejonie sołomiańskim. Siła eksplozji miała wybić ponadto szyby w oknach okolicznych domów. Do pożaru innego budynku niemieszkalnego doszło także w rejonie peczerskim Kijowa. Władze miasta potwierdziły dotychczas, że atak na stolicę Ukrainy spowodował śmierć jednej kobiety oraz ranił 18 osób, w tym 13-letniego chłopca.
Jednocześnie Rosjanie przeprowadzili również atak rakietowy na Charków. Z ostatnich doniesień Radia Svoboda wynika, że w ostrzale miasta zginęły dwie osoby, a co najmniej 35 zostało rannych. Rosyjskie pociski uderzyły między innymi w wielopiętrowy budynek mieszkalny, którego mieszkańcy zostali uwięzieni pod gruzami.
W Kijów uderzyło ponad 20 rakiet. Władze Ukrainy: Ten terror można powstrzymać tylko siłą
Według Kijowskiej Miejskiej Administracji Wojskowej na stolicę Ukrainy spadło łącznie ponad 20 rakiet. Pierwsze dwie fale uderzeń zostały przeprowadzone przy wykorzystaniu pocisków manewrujących Ch-101, Ch-555 i Ch-55 wystrzelonych z bombowców strategicznych Tu-95MS. Zaraz po tym przeprowadzony został atak artyleryjski.
„Znów mamy do czynienia z atakami na cywilów i uderzeniami na budynki mieszkalne. Świat musi zrozumieć, że ten terror można powstrzymać tylko siłą. Rosyjskie pociski spadają dziś na Ukrainę. Jeśli okażemy słabość, jutro uderzą też w zachodnie miasta” – skomentował rosyjski ostrzał Andrij Jermak, szef kancelarii prezydenta Ukrainy.
W związku z zagrożeniem atakami na terytorium całej Ukrainy ogłoszono rano alarm powietrzny. Jak informowaliśmy, intensywną aktywność rosyjskiego lotnictwa odnotowało również polskie wojsko. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych informowało w porannym komunikacie o aktywowaniu polskiego i sojuszniczego lotnictwa.