Mało jest miejsc na tenisowej mapie świata, w których Iga Świątek czuje się tak doskonale jak w Dosze. Polka wygrywała dwie ostatnie edycje tego turnieju, nie tracąc seta. Teraz zamierza uczynić to samo w sezonie 2024. Liderka światowego rankingu po pokonaniu Victorii Azarenki jest już w półfinale. Uwagę może przykuwać fakt, jak mało gemów traci Świątek w swoich meczach w Katarze.
Dziesięć ostatnich meczów Świątek? Kosmos!
Na temat wyczynów raszynianki rozpisał się w mediach społecznościowych słynny dziennikarz tenisowy Bastien Fachen. Przybliżył czytelnikom dziesięć ostatnich meczów Polki rozgrywanych na kortach w Dosze. Oczywiście tak się składa, że wszystkie te spotkania Świątek wygrała, ale jednocześnie nie straciła seta.
Jeszcze większe wrażenie robi fakt, że najwięcej gemów odebrała jej Maria Sakkari (siedem), a w wielu przypadkach rywalki były w stanie wywalczyć np. po gemie albo dwóch. W Katarze Świątek, jak widać, zyskała jakąś niewyobrażalną przewagę nad innymi.
Gdyby iść szerzej w liczby to dziesięć ostatnich przytoczonych pojedynków dało Polce zaledwie 33 stracone gemy. Łatwo obliczyć, że to średnia 3,3 straconego gema na mecz. Trudno o lepsze statystyki. Również w tym roku średnia oscyluje w tych granicach. Przeciwniczki 22-latka zapisywały przy swoich nazwiskach kolejno: dwa, pięć oraz cztery wygrane gemy. A były to: Sorana Cirstea, Jekaterina Aleksandrowa oraz Wiktoria Azarenka.
Mecz z Pliskovą wyzwaniem?
Eksperci i kibice czekają, kto na poważnie rzuci w Dosze Świątek rękawicę. W półfinale nasza reprezentantka zagra z Czeszką Karoliną Pliskovą, a ta w ostatnim czasie imponuje formą. W sieci pojawiają się nawet jej najlepsze zagrania w Katarze, bo naprawdę jest na co popatrzeć. Tylko, że w starciu przeciwko Świątek na tym terenie potrzeba coś ekstra, by wywalczyć zwycięstwo.
Świątek i Pliskova zagrają o finał w piątek. Początek tego pojedynku około godziny 17 – po zakończeniu meczu pomiędzy Jeleną Rybakiną i Anastazją Pawluczenkową.