Poseł Ryszard Wilk we wtorek 23 kwietnia na swoim profilu na Facebooku zamieścił fragment serialu komediowego „Bellas Artes”. To hiszpańska produkcja, opowiadająca o losach dyrektora muzeum sztuki w Madrycie, który według opisu „napotyka całą gamę różnych okoliczności i konfliktów”.
Poseł Wilk i ostry „żart” z aktywistami
Problem w tym, że wycięty fragment polityk Konfederacji opatrzył podpisem: „Ostatnie Pokolenie kontra miłośnik sztuki”. Na fragmencie serialu widzimy, jak mężczyzna strzela z broni palnej do aktywistów, którzy w ramach protestu oblali farbą obraz w jego muzeum.
Nie trzeba szczególnie wnikliwej interpretacji, by dostrzec we wpisie polityka sugestię przemocowego rozwiązania kwestii aktywistów klimatycznych i Ostatniego Pokolenia. Choć oczywiście można traktować to jedynie jako żart, to jednak część internautów uważa, że poseł przesadził. W ich ocenie parlamentarzyście taka aktywność zwyczajnie nie przystoi.
Więcej osób jednak komentowało pozytywnie, popierając posła i krytykując aktywistów. „A teraz wyobraźmy sobie analogiczną sytuację, ale zamiast oburzonego miłośnika sztuki, mamy gorliwego wyznawcę wiary mojżeszowej, a zamiast chuliganów z farbą, będziemy mieli chuligana z gaśnicą” – pisał jeden z fanów polityka.
Aktywiści klimatyczni szukają sojuszników
Przy zdjęciach z kwietniowego protestu Ostatniego Pokolenia zamieszczono apel o dołączenie do sprawy i zapowiedziano zbiórkę. „Dołącz do osób działających wobec zapaści klimatycznej. Najbliższe spotkanie w czwartek 18.04 o 18.00 przy Kruczej 17” – napisali aktywiści na Facebooku.
W odnośniku do wydarzenia przeczytać mogliśmy kilka kolejnych zdań na temat celów grupy. „Jesteśmy pierwszym pokoleniem, które żyje z dostępem do pełnej wiedzy o kryzysie klimatycznym, a zarazem ostatnim pokoleniem, które wciąż ma szansę powstrzymać jego najgorsze skutki” – podkreślali aktywiści.
„Potrzebujemy ludzi, którzy się sprzeciwią. Spotykamy się, by porozmawiać o naszych planach, wartościach i społeczności. I odpowiemy na najważniejsze pytanie – jak działać wobec katastrofy?” – dodawali, zapowiadając spotkanie przy ulicy Kruczej w Warszawie.