Marszałek Sejmu nawiązał do niedawnej próby wejścia na teren Sejmu dwóch polityków PiS: Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Wcześniej – decyzją Szymona Hołowni – odebrano im legitymacje poselskie. Wszystko z powodu prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie.
– Raport i identyfikacja uczestników tego zdarzenia, nie pozostawia moim zdaniem żadnych wątpliwości. Straż marszałkowska wskazała siedmioro posłów PiS, którzy w ewidentny sposób szarpali, strażników marszałkowskich, popychali ich, w niektórych przypadkach podduszali – przekazał podczas spotkania Hołownia.
Jako jedną z uczestniczek „przepychanek” wymienił byłą minister zdrowia Katarzynę Sójkę.
Posłanka PiS oburzona słowami Sz. Hołowni
Polityczka poczuła się urażona słowami marszałka i skomentowała sytuację w mediach społecznościowych. „Oczekuję natychmiastowego publicznego sprostowania” – rozpoczęła swój wpis.
Wypowiedź Hołowni uznała za „całkowicie bezpodstawne pomówienie”. Domagała się opublikowania dowodów na rzekome „szarpanie, popychanie lub jak pan powiedział podduszanie Straży Marszałkowskiej”.
Dostało się również przedstawicielom mediów, posłanka PiS zapowiedziała podjęcie konkretnych działań. „W stosunku do mediów rozpowszechniających pomówienia za marszałkiem Hołownią, będę kierowała na drogę sądową sprawę o zniesławienie” – zapewniła.
Decyzja Prezydium Sejmu. Ukarano posłów PiS
– Ja będę wnioskował (wobec wymienionych parlamentarzystów PiS – red.) o najwyższy możliwy wymiar kary, którą przewiduje regulamin Sejmu. Jest to pozbawienie posła na okres trzech miesięcy połowy uposażenia lub całości diety poselskiej – powiedział podczas konferencji Szymon Hołownia.
Po godz. 18 poznaliśmy decyzję Prezydium Sejmu. – Siedmioro posłów PiS – zgodnie z wnioskiem marszałka Sejmu Szymona Hołowni – zostało ukaranych odebraniem diety poselskiej na okres trzech miesięcy – przekazała mediom wicemarszałek Monika Wielichowska.
Wicemarszałek mówiła, że „obejrzeliśmy materiał przedstawiony przez komendanta Straży Marszałkowskiej w zwolnionym tempie z różnych kamer. Występuje na nim siedmioro posłów, w tym dwie panie posłanki”. – Obejrzeliśmy przepychanki, chwytanie za rękę, za szyję, wykręcanie ręki, to wszystko było widać – relacjonowała.
Posłanka KO dodała, że „teraz prezydium czeka na ewentualne odwołania”.