Posłowie PiS przeprowadzili we wtorek 27 lutego kontrolę poselską, której celem miało być między innymi „sprawdzenie tego, czy minister rolnictwa [Czesław Siekierski – red.] rzeczywiście podjął rozmowy ze stroną ukraińską w sprawie rozwiązania kryzysu, który dotyka polskich rolników”. Przed budynkiem Ministerstwa Rolnictwa pojawili się szef klubu PiS, były szef MON Mariusz Błaszczak, były minister rozwoju i technologii Waldemar Buda oraz były wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
Kontrola poselska polityków PiS w Ministerstwie Rolnictwa
Mariusz Błaszczak stwierdził w wypowiedzi dla mediów, że podczas rządów jego partii „podjęto stanowcze działania w celu ograniczenia napływu produktów żywnościowych z Ukrainy”. – Dziś konieczne jest podjęcie działań, które rozszerzą embargo na pozostałe produkty żywnościowe. Klub parlamentarny PiS złożył odpowiednią uchwałę w Sejmie. Zobowiązuje ona rz±d do rozszerzenia embargo. Niestety ta uchwała trafiła do komisji rolnictwa, więc została włożona do zamrażarki – stwierdził polityk PiS.
Poseł Waldemar Buda podkreślił, że „dzisiaj jednym rozporządzeniem można zamknąć polskie granice przed napływem towarów rolno-spożywczych z Ukrainy”. – Mówi się nam, że rozszerzenie tego rozporządzenia nie jest potrzebne, bo rząd rozmawia i załatwi tę sprawę w rozmowach z Ukrainą – powiedział polityk. – Dlatego wejdziemy tutaj dzisiaj i zapytamy, jaki jest stan negocjacji, żeby rzeczywiście tę sprawę uregulować. Podejrzewamy, że te rozmowy nie są zaawansowane, nie dzieje się tam kompletnie nic, a rozporządzenie nie jest wydawane – dodał.
Podobnego zdania był Paweł Jabłoński, który nie wykluczył, że posłowie PiS będą zwracać się również do resortu spraw zagranicznych. – Dlatego, że całokształt naszych relacji z Ukrainą od wielu, wielu lat powinien być oparty przede wszystkim o to, że realizujemy swój interes we wzajemnym poszanowaniu z drugą stroną – mówił.
Politycy PiS w Ministerstwie Rolnictwa. Czesław Siekierski: Nie mam nic do ukrycia
Niedługo później posłowie poinformowali, że „minister Siekierski ukrywa dokumenty” dotyczące rozmów ze stroną ukraińską. – Czegoś takiego nie było. Po dwóch godzinach przygotowywania dokumentów okazało się, że minister podjął decyzję o ich utajnieniu – powiedział Waldemar Buda. O sprawę postanowiono zapytać samego szefa resortu rolnictwa. – Te rozmowy są na etapie pewnego przygotowania do rozmów i nie chcemy, żeby były one publiczne ze względu na relacje z Ukrainą – wyjaśnił Czesław Siekierski.
Wieczorem w Polsat News minister mówił, że był „zaskoczony formą i przebiegiem interwencji poselskich”. – Nie mam nic do ukrycia, ale na tym etapie rozmów ze stroną ukraińską uważam, że nie należy upubliczniać szczegółów. Dziwi mnie, że tak poważne osoby, nie rozumieją złożoności problemów. Wydaje mi się, że chodziło im tylko o zaprezentowanie, że robimy coś niewłaściwie – ocenił.
Protest rolników przeciwko Zielonemu Ładowi. Janusza Wojciechowski z PiS o „wielkiej szansie”
Rolnicy protestują przeciwko między innymi tzw. Zielonemu Ładowi. Internauci zareagowali na interwencję poselską, przypominając wpis Janusza Wojciechowskiego, który jest unijnym komisarzem od 2019 roku, a wcześniej był m.in. europosłem z ramienia PiS.
W 2021 roku napisał on na portalu X (wówczas Twitter): „(…) W sprawie rolnictwa to nie ja jadę na fali UE, to UE jedzie na mojej fali. „Zielona” reforma WPR powstała w Warszawie i nazywała się najpierw programem rolnym PiS” – stwierdził wtedy polityk i zaznaczył, że reforma jest „bardzo dobra dla polskich rolników”.
Warto wiedzieć, że Europejski Zielony Ład i Wspólna Polityka Rolna (WPR) są ze sobą powiązane, ale stanowią różne programy UE. Natomiast Janusz Wojciechowski wziął udział w spocie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w którym zapewniał, że obydwa programy są „wielką szansą”. – Europejska Wspólna Polityka Rolna i Zielony Ład to wielka szansa dla rolnictwa w Polsce, szczególnie dla małych i średnich gospodarstw rodzinnych, bo to one są podstawą rolnictwa – przekonywał polityk.