Nowe ustalenia: „Fakt” ustalił, kim był policjant, który brał udział w sobotniej interwencji na warszawskiej Pradze i został śmiertelnie postrzelony. To 35-letni sierż. szt. Mateusz, który pracował w policji od dziewięciu lat i był funkcjonariuszem pionu kryminalnego. Mężczyzna osierocił dwójkę dzieci. Dziennik ustalił także, że policjant, który użył broni, został przyjęty do pracy w lipcu 2023 roku i był po rocznym szkoleniu, na okresie próbnym. Miał zabezpieczać wejście do budynku, w którym policja prowadziła interwencję.
Komunikat MSWiA: Tomasz Siemoniak wydał w sobotę późnym wieczorem komunikat, w którym przekazał, że to „tragiczny dzień dla policji”. „Zginął funkcjonariusz, który bronił obywateli. Jego rodzina zostanie otoczona opieką i wsparciem. A wszystkie okoliczności tej sprawy wyjaśni Komendant Główny Policji, prokuratura i MSWiA. Dziękuję za wsparcie dla policji w tej bardzo trudnej chwili” – czytamy we wpisie ministra spraw wewnętrznych i administracji.
Co się stało: W sobotę 23 listopada około godz. 14:00 policjanci z warszawskiej komendy podjęli interwencję przy ulicy Inżynierskiej 6 na Pradze-Północ. Zgłoszenie dotyczyło agresywnego mężczyzny z maczetą. W akcji brało udział czterech funkcjonariuszy: dwóch z umundurowanego patrolu, który jako pierwszy przyjechał na miejsce i dwóch nieumundurowanych, którzy zostali wezwani jako wsparcie. Komenda Stołeczna Policji później podała, że jeden z funkcjonariuszy użył broni służbowej, na skutek czego ranny został inny policjant biorący udział w akcji. Mężczyzna został w ciężkim stanie przetransportowany do Wojskowego Instytutu Medycznego, gdzie zmarł.
Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: „Nieoficjalnie: To początkujący policjant miał śmiertelnie postrzelić starszego kolegę. Szczegóły zdarzenia”.
Źródła: Fakt, Tomasz Siemoniak (X), IAR