Tylko kilka minut trwał spontaniczny występ antykremlowskiej grupy punkrockowej Pussy Riot w muzeum sztuki współczesnej Stara Pinakoteka w Monachium. Za scenę posłużyła klatka schodowa w holu muzeum, na której trzy działaczki grupy przy rytmicznych dźwiękach i w typowo prowokacyjny sposób nazwały prezydenta Rosji Władimira Putina „zbrodniarzem wojennym”.
Władimir Putin potraktowany moczem przez Pussy Riot
Z maskami z dzianiny na twarzach artystki potępiły niszczycielskie bombardowania w Ukrainie i wezwały do solidarności z jej mieszkańcami. Okazały również w szczególny sposób pogardę prezydentowi Rosji, gdy jedna z nich podniosła spódnicê i na oczach publiczności oddała mocz na portret Władimira Putina. To była akcja, jakiej prawdopodobnie nigdy wcześniej nie widziano w Pinakotece, ale którą Pussy Riot wykonywały już na scenach w innych miejscach.
Po chwili artystki, już bez masek, pojawiły się w czarnych swetrach z czerwonym napisem: „No Putin, No War” – „żadnego Putina, żadnej wojny”. Aktywistki przyjechały do Monachium na zaproszenie austriackiego artysty i performera Wolfganga Flatza, który chciał pokazać Pussy Riot prezentowaną w Pinakotece własną retrospektywę. Aby zobaczyć rosyjskie aktywistki, do muzeum przybyło wiele osób. Grupa planowała dać jeszcze spontaniczny koncert w monachijskim centrum kulturalnym Bahnwärter Thiel.
Duży respekt dla odwagi
Flatz poznał grupę w 2021 roku podczas koncertu w swoim rodzinnym mieście Dorbrin w Austrii. Artysta popiera polityczne przesłanie aktywistek Pussy Riot, które w Rosji już zostały skazane na więzienie, areszt domowy i inne represje za swoje protesty. Wyraża także ogromny szacunek dla ich odwagi.
– Niewiele jest kobiet, które mają odwagę wstać i powiedzieć publicznie, w jakim politycznie społeczeństwie i niebezpiecznej sytuacji się znajdujemy – powiedział Wolfgang Flatz, odnosząc się do prawicowych tendencji w wielu krajach europejskich. Jak dodał: – Kto teraz nie powstanie, nie będzie mógł potem powiedzieć, że nic nie wiedział.
Grupa punkoworockowa Pussy Riot została założona w 2011 roku. Łączy muzykę z ostrą krytyką reżimu rosyjskiego. Popularność zdobyła dzięki swojemu występowi w 2012 roku w soborze Chrystusa Zbawiciela w Moskwie, podczas którego jej członkinie, z szalikami zakrywającymi twarze, wykonały punkowe modlitwy przeciwko polityce Kremla i zostały następnie aresztowane.
Artykuł pochodzi z „Deutsche Welle”.
Autorka: Alexandra Jarecka