Jak wynika z dokumentu do którego dotarli dziennikarze „Bild”, Rosja w ostatnich miesiącach coraz mocniej odczuwa problemy gospodarcze wynikające z prowadzenia wojny w Ukrainie.
To w konsekwencji ma przekonywać Kreml do zakończenia aktywnej fazy konfliktu jeszcze w tym roku.
„Stopy procentowe i ceny żywności znacząco rosną. Tylko w ciągu ostatnich pięciu miesięcy rubel stracił ponad 20 procent w stosunku do euro. Trzyzmianowa praca przemysłu zbrojeniowego nie może już ukrywać kryzysu w innych gałęziach przemysłu” – napisano.
Kolejnym powodem, który ma przekonywać moskiewskie władze do prowadzenia rozmów pokojowych są wybory parlamentarne, które odbędą się w 2026 roku. Politycy rządzącego ugrupowania muszą mieć czas na zbudowanie przed społeczeństwem „obrazu zwycięstwa specjalnej wojskowej operacji” (propagandowe określenie wojny w Ukrainie – red.).
„Kreml może zakończyć wojnę w tym roku i już wysyła odpowiednie sygnały do Rosjan i społeczności międzynarodowej” – podkreślono.
Wojna w Ukrainie Coraz więcej Ukraińców gotowych na ustępstwa terytorialne
Według najnowszego sondażu przeprowadzonego przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii (KIIS) w dniach 2-17 grudnia, w ostatnich miesiącach wzrósł odsetek Ukraińców, którzy zaakceptowaliby oddanie Rosji części okupowanych ziem, jeśli będzie to oznaczało zakończenie wojny.
Badanie wykazało, że za takim rozwiązaniem jest obecnie 38 procent badanych, czyli o sześć punktów procentowych więcej, niż było to na początku października.
Jednocześnie rośnie także odsetek osób, które kategorycznie sprzeciwiają się ustępstwom terytorialnym. W październikowym badaniu takie zdanie wyrażało 58 procent ankietowanych, a w grudniu już tylko 51 procent.
Dla porównania w maju 2023 roku na zmiany granic i oddanie części kraju Federacji Rosyjskiej gotowych było 10 procent respondentów.