Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski zmarł 9 stycznia w wieku 67 lat, po wielomiesięcznej walce z nowotworem złośliwym. Uroczystości pożegnania duchownego trwały od środy i zostały rozpoczęte czuwaniem modlitewnym przy zmarłym w Kościele pw. św. Brata Alberta w Radwanowicach.
Pogrzeb ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Uroczystości trwają od środy
W czwartek o godzinie 10:00 została wprowadzona trumna z ciałem zmarłego, przy której czuwają i modlą się wierni, a o godzinie 12:00 odbędzie się msza pogrzebowa pod przewodnictwem ks. bp. Romana Pindla. Po nabożeństwie trumna z ciałem duchownego zostanie odprowadzona na cmentarz w Rudawie.
Nieobecnym na uroczystościach będzie arcybiskup Marek Jędraszewski, który stoi na czele archidiecezji krakowskiej. Jak opisywała w środę Interia, wbrew nieformalnemu zwyczajowi hierarcha nie pojawi się na pogrzebie księdza. Zamiast tego wziął udział w spotkaniu opłatkowym małopolskiego oddziału NSZZ Solidarność.
To nie pierwsze kontrowersje związane z działaniami krakowskiej kurii w związku ze śmiercią duchownego. Wcześniej kuria przez dłuższy czas nie wydała komunikatu na temat jego odejścia. W tym czasie informacja pojawiła się w wielu mediach.
W środę odprawiona została msza żałobna, na którą przybyli podopieczni z Fundacji im. brata Alberta. Na trumnie znalazły się atrybuty posługi kapłańskiej: stuła, kielich i mszał.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski nie żyje. Kim był duchowny?
Ks. Tadeusz Isakowczicz-Zaleski był kapłanem katolickich obrządków ormiańskiego i łacińskiego. Urodził się w Krakowie 7 września 1956 roku. W trakcie nauki w liceum związał się z ruchami religijnymi, a po maturze udał się do Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie.
W okresie PRL duchowny angażował się w działalność NSZZ „Solidarność”, a także pisał w „Tygodniku Powszechnym”. W latach 80. został dwukrotnie pobity przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, a władze uniemożliwiały mu wyjazd na studia do Rzymu.
Pod koniec lat 80. pomagał zakładać Fundację im. Brata Alberta. Po przemianach ustrojowych stał się orędownikiem lustracji polskiego duchowieństwa. Ks. Isakowicz-Zaleski przez lata starał się o upamiętnienie ludobójstwa Polaków na Wołyniu dokonanego w latach 40. W ostatnich latach głośno krytykował władze kościelne za „grzech zaniechania” w kwestii walki z wykorzystywaniem nieletnich w Kościele.