Jak wynika z danych Ministerstwa Rozwoju i Technologii, w 2023 roku do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG) wpłynęło 198,4 tys. wniosków dotyczących zakończenia jednoosobowej działalności gospodarczej. To o 2,7 proc. więcej niż rok wcześniej, kiedy takich przypadków było 193,3 tys.
Skąd problemy jednoosobowych firm?
– W Polsce od wielu lat panują niekorzystne warunki do prowadzenia mikroprzedsiębiorstw, które z roku na rok pogarszają się coraz bardziej. Na funkcjonowanie firm negatywnie wpływają takie problemy, jak stale zmieniający się stan prawny, wzrost kosztów prowadzenia działalności gospodarczej, w tym podatków, wynagrodzeń itd. Skutkiem tego coraz więcej drobnych biznesów upada – komentuje mec. Łukasz Goszczyński z kancelarii prawa gospodarczego GKPG.
Najwięcej wniosków dotyczących zakończenia jednoosobowej działalności gospodarczej było w styczniu – 25,3 tys. (rok wcześniej – 27,4 tys.), w grudniu – 20,5 tys. (20,7 tys.), a także w marcu – 18,1 tys. (tyle samo co przed rokiem). Najmniej zaś odnotowano ich w lipcu – 13,3 tys. (rok wcześniej – 11,8 tys.), w czerwcu – 13,4 tys. (12,6 tys.), jak również w sierpniu – 14,1 tys. (13,8 tys.).
– Pierwsze trzy miesiące roku to dla przedsiębiorców okres podejmowania nowych wyzwań i decyzji. W marcu notuje się też wzrost zakładania nowych działalności. Z kolei grudzień z reguły jest czasem rozliczania się z efektów. Zbliżona tendencja występowała też w 2022 roku – tłumaczy dr hab. Grzegorz Wojtkowiak z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
Dane resortu pokazują również, ile wniosków dotyczących zakończenia jednoosobowej działalności gospodarczej było w poszczególnych województwach. Na czele znalazło się Mazowsze – 25,6 tys. (rok wcześniej – 25,7 tys.), przed Śląskiem – 17,1 tys. (w 2022 roku – 17,2 tys.) i Wielkopolską – 15,4 tys. (15,7 tys.).
Ministerstwo Rozwoju i Technologii podało też, że w 2023 roku do rejestru CEIDG wpłynęło 372,5 tys. wniosków o zawieszenie jednoosobowej działalności gospodarczej. To o 7,2 proc. więcej niż w 2022 roku, kiedy takich przypadków było 347,4 tys. Przedsiębiorcy – jak tłumaczy Łukasz Goszczyński – najczęściej zawieszają swoje firmy w sytuacji, gdy dotychczasowy model biznesowy przestaje być rentowny. De facto taki stan pozwala ograniczyć koszty, co ułatwia przedsiębiorcy przetrwać trudny okres oraz umożliwia przeorganizowanie modelu biznesowego.
W 2024 roku będzie podobnie?
Zdaniem ekspertów, w kolejnych miesiącach, o ile nic nadzwyczajnego nie wydarzy się na rynku, liczba zamykanych i zawieszanych działalności może być na podobnym poziomie, jak w roku ubiegłym. Widoczna będzie tylko lekka tendencja wzrostowa. Obecnie na rynku jest sporo czynników, które sieją wśród małych i średnich przedsiębiorców strach przed przyszłością.
– Początek 2024 roku może być dość trudny, nie tylko z powodu utrzymującej się inflacji czy niepewności co do cen energii, ale także ze względu na wzrost pensji minimalnej i wynagrodzeń, które wpływają też na obciążenia ZUS. To może skłonić do powszechniejszego korzystania z czasowego zawieszania działalności – przewiduje Grzegorz Wojtkowiak.