We wtorek, 27 lutego Donald Tusk spotkał się z premierami pozostałych państw należących do Grupy Wyszehradzkiej. Podczas konferencji prasowej opowiedział o ustaleniach, jakie wyniknęły z rozmów z przedstawicielami Czech, Słowacji i Węgier.
Spotkanie Grupy Wyszehradzkiej
– W Unii Europejskiej mamy bardzo dużo wspólnego do zrobienia – podkreślił szef polskiego rządu. Zapewnił, że jest zaangażowany we wsparcie Ukrainy, jednak musi chronić też interesy gospodarcze swojego kraju. – Mamy jednolity pogląd, że trzeba się w Brukseli wspólnie nachylić nad tym, żeby pomoc nie była równoznaczna ze stratami dla naszej gospodarki, szczególnie dla naszego rolnictwa – dodał.
– Jeśli chodzi o polskich rolników, producentów żywności, ale szerzej – także inne gałęzie gospodarki i inne kraje – nie możemy zostawić ich samych – kontynuował premier. Zaznaczył, że obecnie mierzą się zarówno z wyzwaniami związanymi z Europejskim Zielonym Ładem, jak i wolnym handlem produktami ukraińskimi, z którymi polscy producenci „nie mają szans konkurować”. – Nie ma żadnych wymogów proceduralnych, żadnych standardów, jakie byśmy stawiali ukraińskiej żywności – zauważył.
Donald Tusk składa propozycję
Tusk zadeklarował, że w dalszym ciągu chce pomagać Ukrainie. – To jest bezdyskusyjne, ale to nie może być prowadzone metodą działań, które są zabójcze dla całych obszarów gospodarczych – dodał. Podkreślił, że spór nie dotyczy wyłącznie zboża, ale też cukru, oleju i cementu, a także innych produktów, które „z punktu widzenia konkurencji z naszymi producentami są zabójcze”.
Premier przypomniał, że Unia Europejska wyraziła potrzebę sfinansowania pomocy żywnościowej dla krajów głodujących i zaproponował, by to właśnie do nich trafiły nadwyżki produktów. – My w Polsce jesteśmy gotowi uruchomić także nasze środki krajowe, jeśli chodzi o wsparcie dla rolników – zadeklarował. Zapowiedział również, że embargo na zboże zostanie utrzymane, a polski rząd nie wyklucza rozszerzenia go na inne towary.