Sejm na następnym posiedzeniu ma zająć się pakietem ustaw naprawiających wymiar sprawiedliwości. Jednocześnie porządki mają ruszyć w Krajowej Radzie Sądownictwa i Trybunale Konstytucyjnym. W prokuraturze rozgrywka trwa.

Problem numer jeden i źródło całego zamieszania w polskim wymiarze sprawiedliwości to Trybunał Konstytucyjny. Pomysły są tu dwa i zostaną przeprowadzone jednocześnie. Jeden to przyjęcie uchwał w sprawie wyboru sędziów-dublerów do składu Trybunału Konstytucyjnego w 2015 r. Drugi – zmiany w Konstytucji. Pierwszy to polityczny pretekst, drugi – pułapka na Andrzeja Dudę i PiS. Uchwały będą głosowane zapewne już na najbliższym posiedzeniu sejmu. Przedstawiciele koalicyjnych partii spotkali się już w tej sprawie z ministrem sprawiedliwości.

— Pojawił się pomysł na obejście wątpliwości dotyczących zmiany Konstytucji. Stan na dzisiaj jest następujący — my nadal stoimy na stanowisku, że powinniśmy przyjąć uchwałę dotyczącą Trybunału Konstytucyjnego, że w uchwale tej należy w jasny sposób odnieść się do statusu sędziów dublerów i wątpliwego przewodnictwa pani Przyłębskiej. Nie rozbudowywać tam publicystyki politycznej nad miarę, natomiast złożyć propozycję ustaw i propozycję zmiany Konstytucji tak, żeby była tam pozytywna propozycja rozwiązania pata, który wokół Trybunału jest. Chciałbym, żebyśmy czytali to na następnym Sejmie — tłumaczy bieżące ustalenia rządzącej większości Szymon Hołownia.

Sędziowie do Trybunału Konstytucyjnego mieliby być — zgodnie z propozycją większości wybierani większością trzech piątych głosów, czyli bez opozycji by się nie udało, bo jeszcze żaden rząd nie miał w polskim Sejmie tylu głosów.

Do tego do ustaw ma być wpisana kontrola rozproszona konstytucyjności. Chodzi o to, by potwierdzić prawo sądów powszechnych do orzekania wprost z przepisów konstytucji.

Wracając do uchwał o statusie sędziów – dlaczego to tylko pretekst? Inaczej niż w przypadku Prokuratury Krajowej (jej zwierzchnikiem jest minister sprawiedliwości i prokurator generalny) czy TVP (to własność skarbu państwa), przedstawiciele rządu nie mają władzy nad Trybunałem Konstytucyjnym. Żadnej. Nie mogą tam wejść i przejąć gabinetów. Uchwały Sejmu tego nie zmienią, bo nie mają żadnych skutków prawnych. Sejm może oczywiście uznać, że dublerzy nie są sędziami i wybrać na ich miejsce nowych sędziów. Tyle że na tym jego możliwości się kończą. Prezydent nie odbierze od tych wybrańców ślubowania, Julia Przyłębska zapewne nie wpuści do budynku TK.

Czy uchwały nie mają zatem żadnego sensu? Nie do końca. Bo ich treść może być dla rządu pretekstem, by do każdego orzeczenia Trybunału Julii Przyłębskiej publikowanego w Monitorze Polskim dodawać dopisek: „to nie jest orzeczenie, bo nie wydał go Trybunał opisany w Konstytucji RP”. Czyli w praktyce ignorować wszelkie zabezpieczenia, orzeczenia w sprawie budżetu czy te dotyczące innych ustaw. Kiedy pytamy polityków koalicji rządzącej, czy taki jest scenariusz obozu władzy, odpowiadają: „godna podziwu intuicja”.

Dlaczego zmiana Konstytucji i ustawy o TK to pułapka na prezydenta i PiS? Bo ruch do przodu i próba rozwiązania chaosu w polskim wymiarze sprawiedliwości. Andrzej Duda dostanie ustawy na biurko i będzie musiał coś z nimi zrobić. PiS dostanie propozycję zmiany Konstytucji i coś będzie musiało powiedzieć. Zapewne usłyszymy dokładnie to samo, co opozycja mówiła przez ostatnie lata o PiS: „nie zmienia się Konstytucji z ludźmi, którzy ją łamią”. Tyle że to da rządzącej większości możliwość powiedzenia „my chcieliśmy rozmawiać”.

Trybunał Konstytucyjny to tylko jedno pole walki o naprawę wymiaru sprawiedliwości. Równie istotna jest Krajowa Rada Sądownictwa. I, co ciekawe, jej odpolitycznianie może pójść łatwiej niż w przypadku Trybunału Julii Przyłębskiej.

— Mam zaufanie do ministra Bodnara i do działań rządu (…) minister Bodnar ma niezwykle trudne zadanie. Natknął się na państwo, z którego zostały wymontowane bezpieczniki ustrojowe i to jest naprawdę potężna robota, która jest do wykonania — mówił Szymon Hołownia na konferencji Polski 2050 w Sejmie. — To jest bardzo odpowiedzialny prawnik, który w uczciwy, spokojny sposób myśli o tym, jak ten potworny bałagan, chaos, nie chcę tego powiedzieć mocniej, który zostawił PiS, który z państwa polskiego zrobił PiS naprawić — ciągnął Hołownia.

To naprawianie ma przyśpieszyć w przyszłym tygodniu. We wtorek 13 lutego na posiedzeniu rządu ma zostać zaakceptowany projekt ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Ustawa ma odebrać prawo wybierania sędziów do KRS politykom. PiS wprowadziło tę zasadę w 2017 r., omijając przepisy Konstytucji. Do tego momentu wszystko było jasne — posłowie wybierają czterech członków KRS spośród posłów, senatorowie dwóch, a 15 wybiera środowisko sędziowskie. PiS postanowiło wykorzystać niedokładny zapis w Konstytucji i napisało ustawę pozwalającą posłom wybrać także tych 15 sędziów. Teraz ma to zostać naprawione. Projekt już został przedstawiony do konsultacji i ma trafić na najbliższe posiedzenie rządu. To najważniejsze założenia projektowanych zmian:

„Do składu Rady wybierani są przez sędziów:

1) Sądu Najwyższego – jeden sędzia tego Sądu;

2) sądów apelacyjnych – jeden sędzia sądu apelacyjnego;

3) sądów okręgowych – dwóch sędziów sądów okręgowych;

4) sądów rejonowych – ośmiu sędziów sądów rejonowych;

5) sądów wojskowych – jeden sędzia sądu wojskowego;

6) Naczelnego Sądu Administracyjnego – jeden sędzia tego Sądu;

7) wojewódzkich sądów administracyjnych – jeden sędzia wojewódzkiego sądu administracyjnego

– w wyborach bezpośrednich i w głosowaniu tajnym”.

Prawo do zgłoszenia kandydatów na członków KRS będzie miało 10 sędziów Sądu Najwyższego, sądów apelacyjnych, a także wojskowych, NSA i wojewódzkich sądów administracyjnych. W przypadku sądów okręgowych kandydata musi zgłosić 25 sędziów, a w przypadku rejonowych – 40. Kandydatów mogą zgłaszać także Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych, Krajowa Rada Prokuratorów, organ uprawniony do nadawania tytułów naukowych z dziedziny prawa, i grupa 2 tysięcy obywateli mający prawo wyborcze. Wybory miałyby się odbyć 3 miesiące po wejściu w życie ustawy i nie mogą w nich wziąć udziału — ani startować, ani poprzeć kandydata, sędziowie wybrani przez neoKRS.

„W wyborach (…) prawo poparcia zgłoszenia kandydata na członka Rady oraz kandydowania na członka Rady nie przysługuje sędziom, którzy objęli stanowisko w wyniku wniosku o powołanie sędziego, przedstawionego Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej przez Krajową Radę Sądownictwa ukształtowaną wskutek wejścia w życie ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r.”.

I to budzi największe emocje w sądach, które opiniują projekt ustawy.

„Projektodawca nie uzasadnił, dlaczego jego wolą jest pozbawienie części sędziów praw wyborczych” — to sędzia z Sądu Rejonowego w Szamotułach.

„Przedstawiony projekt ustawy narusza w swym zasadniczym kształcie przepisy rozdziału 8 Konstytucji RP. Dokonuje bowiem segregacji wśród sędziów i tym samym narusza sędziowską niezawisłość” — to opinia wiceprezesa Sądu Apelacyjnego w Lublinie.

„Projekt co do zasady opiniuję negatywnie, gdyż w mojej ocenie narusza on w sposób oczywisty przepisy Konstytucji RP, aczkolwiek niektóre rozwiązania zawarte w projekcie zasługują na aprobatę” — to Sąd Okręgowy w Płocku.

Większość sędziów popiera założenia projektu w części, w której odbiera on prawo wyboru całego składu KRS politykom, ale ma uwagi do szczegółowych przepisów.

Jednym z założeń projektu (dostępnego w RCL) jest to, że wybór sędziów do KRS przeprowadza Państwowa Komisja Wyborcza. Cała procedura jest bardzo szczegółowo opisana w projekcie i nakłada na PKW także obowiązek ogłoszenia wyborów, a nie tylko ich przeprowadzenia.

Opinia PKW w tej sprawie — w skrócie — jest bardzo powściągliwa. Komisja zaznacza, że nie jest organem uprawnionym w świetle prawa do przeprowadzania wyborów innych niż powszechne.

KRS jest kluczowa z kilku powodów. Po pierwsze sejmowa większość jest przekonana, że nie da się w żaden sposób zweryfikować sędziów powołanych po 2017 r., jeśli wcześniej nie zrobi się porządku z neoKRS. Po drugie dlatego, że przywrócenie gwarancji niezależności sędziów to jeden z warunków, żeby Polska dostała środki z Krajowego Planu Odbudowy. Bruksela wykazała dobrą wolę, ale chce też widzieć efekty, a nie tylko obietnice. Dla ich realizacji zmiany w Krajowej Radzie Sądownictwa będą niezwykle istotne. I nie jest wcale jasne, że zostaną zablokowane wetem Andrzeja Dudy. Pałac Prezydencki nie mówi w sprawie zmian w KRS twardego „nie”. Z otoczenia prezydenta Dudy płyną sygnały, że prezydent mógłby być skłonny zgodzić się na zmiany i oddanie wyboru w ręce środowiska sędziowskiego. Problematyczne może być kwestionowanie statusu sędziów, bo Andrzej Duda uważa nominacje sędziowskie za jedną ze swoich najważniejszych prerogatyw.

Adam Bodnar rozpisał konkurs na stanowisko Prokuratora Krajowego. Zgodnie z informacją na stronie internetowej ministerstwa wystartować może każdy, kto przepracował 15 lat na stanowisku samodzielnego prokuratora i zbierze 50 podpisów czynnych prokuratorów. Problem polega na tym, że w komunikacie nie zawarto informacji, że chodzi o prokuratorów z Prokuratury Krajowej, a tak mówi ustawa.

Nie ma też wymogu pracy w prokuraturze apelacyjnej (regionalnej) czy okręgowej. To może sprawić, że konkurs będzie łatwy do oprotestowania. Jak tłumaczą nam przedstawiciele rządu, chodzi o rozwiązanie kilku problemów. Po pierwsze, w Prokuraturze Krajowej jest bardzo wielu prokuratorów, którzy zaczęli awansować w ciągu ostatnich ośmiu lat. Są także przypadki odwrotne – prokuratorów, którzy zostali przez poprzednią władzę pozbawieni możliwości awansu i po prostu nie mogą wykazać się pracą w prokuraturach wyższego szczebla. Już są pierwsze kandydatury. Właśnie osób bez doświadczenia w prokuraturach wyższego szczebla.

„Zamierzam wystartować w konkursie na prokuratorkę krajową i – pomijając różne argumenty na tak i na nie – wydaje mi się, że nadszedł właśnie ten jedyny i niepowtarzalny moment, aby głos prokuratur rejonowych, w których załatwia się 99 proc. spraw, z którymi przychodzą do nas Obywatele – wreszcie miał swoje przełożenie na najwyższe funkcje kierownicze w prokuraturze” napisała w platformie X prokurator Ewa Wrzosek z prokuratury rejonowej Warszawa Mokotów.

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar nie widzi sprzeczności między swoim zarządzeniem a obowiązującym prawem.

Gdybyśmy to ograniczyli tylko do prokuratorów prokuratury krajowej czy regionalnych, to mogłoby się nie udać wyłonić tych najlepszych. Niech to będzie maksymalnie otwarty konkurs, a jeśli komisja konkursowa uzna, że ktoś jest świetnym kandydatem, to taka osoba zostanie przedstawiona premierowi do awansu do Prokuratury Krajowej tłumaczy nam minister sprawiedliwości, prokurator generalny.

W ustawie prawo o prokuraturze rzeczywiście jest otwarta furtka, która pozwala powołać do Prokuratury Krajowej także prokuratorów bez doświadczenia. Ten przepis można wykorzystać także przy powołaniu na stanowisko pierwszego zastępcy Prokuratora Generalnego. Art. 76 wspomnianej ustawy mówi, że można tak postąpić „w szczególnie uzasadnionych przypadkach, w celu zapewnienia prawidłowej realizacji ustawowych zadań prokuratury”.

Jednak nawet prawnicy związani z obozem władzy mówią „minister powinien napisać zarządzenie zgodnie z ustawą, a nie robić z lex specialis regułę. Tak byłoby czyściej”. A byli wiceministrowie sprawiedliwości w rządzie PiS Marcin Warchoł i Michał Woś mówią wprost: „widziała pani, co napisała pani Wrzosek? Cały ten konkurs jest ustawiony pod takie przypadki. Bodnar znowu łamie prawo”.

Choć prawo o prokuraturze do zwolnienia prokuratora krajowego wymaga zgody prezydenta, to już do jego powołania na stanowisko konieczna jest tylko prezydencka opinia. Co ważne – nie jest ona w żaden sposób wiążąca dla Prokuratora Generalnego. Kandydatury mają być zgłaszane do 16 lutego, a lista zakwalifikowanych do konkursu prokuratorów będzie znana 21 lutego.

Ale to nie koniec wojny w Prokuraturze Krajowej. W poniedziałek kończą się dobrowolnie wzięte urlopy zastępców prokuratora krajowego Roberta Hernanda i Michała Ostrowskiego. Jak słyszymy w siedzibie Prokuratury Krajowej, nie wiadomo jeszcze czy prokuratorzy zamierzają przyjść do pracy. A jeśli przyjdą to, co z tego wyniknie.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version