W garażu należącym do Prokuratury Regionalnej w Lublinie znajdowały się akta spraw, które przez lata gromadził tam jej szef, Jerzy Ziarkiewicz – informuje „Gazeta Wyborcza”.
– Po prostu było ich tak dużo, że nie mieściły się w gabinecie Ziarkiewicza. Osobiście tam byłem i widziałem dziesiątki akt leżące w nieładzie na podłodze. Aż trudno było między nimi się przeciskać – mówił dziennikowi informator.
Lublin: Akta spraw przechowywane w garażu. Wydało się przez kierowcę
Sprawa miała wyjść na jaw dzięki jednemu z kierowców zatrudnionych w lubelskiej prokuraturze. Ten miał się poskarżyć publicznie, że codziennie zmuszony jest parkować służbowy samochód na zewnątrz, bo garaż wypełniony jest materiałami, które ledwie się tam mieszczą.
Wieści szybko obiegły całą prokuraturę, bo przetrzymywanie akt spraw poza jej gmachem jest niezgodne z prawem.
Prokurator miał blokować sprawy polityków PiS
Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie Andrzej Jeżyński w rozmowie z gazetą stwierdził, że „nadsyłane sprawy były przedmiotem analizy”, a „czas trwania badania był różny”. Prokurator zaprzeczył również, by w pomieszczeniach gospodarczych przechowywane były akta postępowań przygotowawczych. Dodał jednak, że w ostatnim czasie do jednego z takich miejsc trafiły „materiały inne niż akta”, a spowodowane to było „koniecznością ich segregacji”.
– Kierowcy prokuratury widzieli w garażu różnego typu dokumenty, także akta spraw w tekturowych obwolutach – przekonywali informatorzy „GW”.
Jerzy Ziarkiewicz szefem Prokuratury Regionalnej w Lublinie został w 2018 roku, gdy ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym był Zbigniew Ziobro. Prokuraturze Regionalnej w Lublinie podlegają jednostki z Lubelszczyzny oraz z okręgu radomskiego i siedleckiego.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”