Żandarmeria Wojskowa (ŻW) poinformowała 25 kwietnia, że komendant główny płk Tomasz Kajzer złoży zawiadomienie do prokuratury. Chodzi o ustalenia Inspektoratu Kontroli Wojskowej w sprawie pracowników ŻW. Co ustalono do tej pory?
Żandarmeria Wojskowa złoży zawiadomienie do prokuratury ws. ochroniarzy Jarosława Kaczyńskiego
Jak czytamy w komunikacie Żandarmerii Wojskowej, Inspektorat Kontroli ustalił pewne nieprawidłowości w związku „z zatrudnieniem instruktorów szkolenia specjalistycznego w Oddziale Specjalnym Żandarmerii Wojskowej w Mińsku Mazowieckim”. Mieli oni „nie wywiązywać się z obowiązku świadczenia pracy na rzecz Żandarmerii Wojskowej i w tym czasie wykonywać inne czynności niezwiązane z tą pracą”.
„Komendant Główny Żandarmerii Wojskowej płk Tomasz Kajzer złoży zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa niedopełnienia obowiązków” – czytamy w komunikacie ŻW. Tę informację potwierdził również wiceminister MON Cezary Tomczyk.
„Sprawa pracowników ochrony J.Kaczyńskiego 'zatrudnionych’ w Żandarmerii Wojskowej i niewykonujących na jej rzecz pracy, a świadczący pracę na rzecz prezesa PiS, doczeka się wyjaśnienia przez prokuraturę. Zawiadomienie w tej sprawie złożył Komendant Główny Żandarmerii Wojskowej” – napisał na platformie X Cezary Tomczyk.
Cezary Tomczyk o ochroniarzach Jarosława Kaczyńskiego
O sprawie ochroniarzy wiceszef MON informował na antenie TVN24 już 23 kwietnia. – Mówimy o kilku ochroniarzach, którzy byli zatrudnieni w Żandarmerii Wojskowej, mimo że w tym czasie byli ochroniarzami Kaczyńskiego i de facto jego chronili przez 24 godziny na dobę. To jest rzecz skandaliczna. Nie wiedzieli o tym żołnierze, wiedziały o tym władze Żandarmerii Wojskowej – przekazał Tomczyk. Dodał również, że nie wiadomo, jakie były motywy osób, które zdecydowały się na taką „dodatkową pracę”. – Te etaty były de facto fikcyjne – zwrócił uwagę.
Sprawę skomentował też Mariusz Błaszczak. „Pewien wiceminister obrony narodowej z PO, który usilnie próbuje zbudować swoją karierę na moich plecach, dziś spektakularnie strzelił sobie w kolano. Mówiąc o 'grupie ochroniarzy Jarosława Kaczyńskiego’, którzy pracują w Żandarmerii Wojskowej, miał na myśli dwie osoby z GROM Group, które w żandarmerii zostały zatrudnione, uwaga… w 2009 roku. Czyli za rządów koalicji PO-PSL. To emerytowani żołnierze-snajperzy, którzy w Żandarmerii pracowali jako dobrze oceniani instruktorzy” – przekazał polityk PiS w serwisie X.
„Panie wiceministrze, wszyscy widzimy, że swoją indolencję i brak jakichkolwiek działań w resorcie obrony narodowej próbujecie przykryć atakami na mnie, ale tego rodzaju zaczepki to groteska. Kompromitujecie się na każdym kroku” – dodał Błaszczak.