Zgodnie z zapowiedzią protest zostanie zawieszony w trzech przygranicznych miejscowościach: Korczowa, Hrebenne i Dorohusk.
Minister infrastruktury Dariusz Klimczak podkreślił, że porozumienie nie oznacza końca dialogu, ale „intensywne rozmowy”. Jak zaznaczył, na osiągnięcie wstępnego konsensusu oczekiwali nie tylko polscy i ukraińscy przedsiębiorcy, ale i Unia Europejska, a w prace zaangażowały się różne polskie ministerstwa i organy państwowe.
– Ten protest jest interdyscyplinarny, dotyczy bardzo wielu wątków polityki wewnętrznej i zagranicznej. Złożoność i skomplikowanie zagadnień spowodowały, że te rozmowy trwały ponad miesiąc – przemawiał minister Dariusz Klimczak (PSL-TD), dodając, że „przed nami jeszcze bardzo wiele pracy”.
„Jeżeli nie uda się wypracować rozwiązań wracamy na granicę. Dajemy ministerstwu mandat zaufania. To nie kapitulacja a pauza strategiczna” – komentował w mediach społecznościowych Rafał Mekler, lider Protestu Polskich Przewoźników i działacz Konfederacji.
Wkrótce więcej informacji