Nowe badanie opublikowane w CABI Reviews sugeruje, że wpływ zmiany klimatu na zwierzęta będzie „wieloaspektowy”, ze „skutkami kaskadowymi” w pięciu obszarach: dobrostanie, w tym żywieniu, środowisku, zachowaniu, zdrowiu fizycznym i psychicznym.
Zdaniem naukowców z Uniwersytetu w Queensland w Australii zmiany klimatyczne bez wątpienia również wpływają na koty i psy domowe. Badacze twierdzą, że niektóre rasy psów są bardziej podatne na udar cieplny, a choroby związane z upałem są już główną przyczyną śmierci psów pracujących w wojsku.
Widok sapiącego psa na spacerze w upalny dzień raczej nie dziwi już nikogo. Jednak nie jest to jedyny problem, z którym borykają się zwierzęta w trakcie ekstremalnych temperatur.
– Ograniczenie liczby spacerów i aktywności fizycznej psów w związku z zmianami pogodowymi może prowadzić do zwiększonego ryzyka nadwagi, otyłości oraz występowania problemów behawioralnych wynikających z zaniedbania potrzeb – mówi Klaudia Kaczmarek.
Jakie są to problemy behawioralne?
– Może pojawić się nuda, frustracja, niszczenie przedmiotów w celu rozładowania napięcia ale również poważniejsze problemy takie jak zaburzenia obsesyjno-kompulsywne np. łapanie niewidzialnych much, gonienie własnego ogona, ssanie boków ciała, kompulsywne lizanie łap, kręcenie się w kółko i inne. Silne wiatry i burze często powodują u zwierząt strach lub lęk – wymienia behawiorystka i dodaje: – W bezpośredni sposób przyczynia się to do obniżenia nastroju, a w przypadku, kiedy te zjawiska występują bardzo często, organizm zwierzęcia może być narażony na przewlekły stres.
Ten zaś ma wpływ na gospodarkę hormonalną. Ta z kolei przekłada się na zachowanie psa czy kota.
Jak stwierdza Klaudia Kaczmarek, „wzrasta poziom adrenaliny, noradrenaliny i kortykoidów, czego skutkiem jest przeciążenie. Może pojawić się nadpobudliwość psychoruchowa lub obniżenie progów reakcji. Zmniejsza się poziom oksytocyny i serotoniny, co prowadzi do zaburzeń rytmu snu, nadwrażliwości na ból, problemów ze skupieniem uwagi, a nawet depresją. Odnotowuje się również korelację wzrostu temperatur z narastaniem agresji oraz liczbą pogryzień psów”.
Co więcej – badania przeprowadzone w Harvard Medical School wykazały, że psy są o 11 procent bardziej skłonne do atakowania ludzi w dni, w których występuje wyższy poziom promieniowania UV.
Zbadano dane dotyczące pogryzień przez psy w ośmiu amerykańskich miastach w latach 2009-2018. Dane obejmowały 69 525 zgłoszonych pogryzień przez psy, czyli średnio trzy ugryzienia dziennie przez dziesięć lat.
Naukowcy ustalili, że liczba pogryzień przez psy wzrosła o 11 procent w dni o wyższym poziomie promieni UV, o 4 procent w cieplejsze dni i o 3 procent w dni o podwyższonym poziomie ozonu.
Interakcje między ludźmi i psami są bardziej wrogie w gorące i słoneczne dni. Co istotne – nasza reakcja na zmiany klimatu ma też wpływ na zachowanie naszego pupila. Trzeba pamiętać, że zwierzęta nie pozostają bez wpływu na zachowanie ich właścicieli.
W dni, kiedy występują ekstremalne temperatury, należy bacznie obserwować naszych podopiecznych.
– Każde zachowanie zwierzęcia, które odbiega od normy powinno być alarmujące – mówi Kaczmarek. – W przypadku braku komfortu termicznego związanego z ekspozycją na wysokie temperatury u zwierząt można zauważyć objawy stresu cieplnego: niepokój, trudności w oddychaniu, nadmierne dyszenie, płytki i nieregularny oddech, ślinotok, nadmierne spożycie wody, wymioty, biegunkę, osłabienie, niespójne lub agresywne zachowania, zapaść lub drgawki. Nie należy bagatelizować nawet najmniejszych oznak przegrzania, ponieważ w skrajnych przypadkach zwierzęta podobnie jak ludzie mogą umrzeć z powodu stresu cieplnego.
I, jak dodaje, „zwierzęta starsze, zwierzęta z chorobami serca, układu oddechowego, nadwagą lub te nieprzyzwyczajone do długotrwałego wysiłku fizycznego są najbardziej narażone na skutki ekstremalnych temperatur, podobnie jak niektóre rasy brachycefaliczne psów i kotów (ze spłaszczonymi pyskami) oraz zwierzęta z grubą, podwójną okrywą włosową lub ciemną sierścią”.
Naszym obowiązkiem jest dbanie o dobrostan zwierząt, które pozostają pod naszą opieką. Odnosi się to też do dni, gdy panują wysokie bądź niskie temperatury.
Ekspertka w rozmowie z Zieloną Interią zaleca w trakcie upałów:
- nie pozostawiać zwierząt na zewnątrz bez dostępu do wody i bez cienia;
- pod żadnym pozorem nie można zostawiać psa samego w samochodzie, nawet gdy ten zaparkowany jest w cieniu i ma uchylone okno;
- w upalne i słoneczne dni nie należy wychodzić z psem na męczące spacery. – Na dłuższy spacer lepiej wybrać się wczesnym rankiem, lub późnym wieczorem, kiedy tempera będzie niższa. Należy również uważać na chodzenie po asfalcie, ponieważ nagrzany może powodować oparzenia łap – mówi Kaczmarek;
- podczas każdego spaceru trzeba mieć ze sobą wodę do i miskę dla psa;
- jeżeli nasz pupil nosi kaganiec, to powinien być on tak dopasowany, aby pies mógł ziajać w swobodny sposób.
Nie można zapominać, że w trakcie zimy również trzeba szczególnie zadbać o naszych podopiecznych.
– Nie należy zostawiać zwierząt na zewnątrz zbyt długo. Powinno się im umożliwić spędzanie czasu w ogrzewanych pomieszczeniach. Psy mieszkające na zewnątrz powinny mieć ocieplane budy a koty specjalne ocieplane domki. Należy pilnować, żeby miały dostęp do wody, ponieważ zamarza – mówi Klaudia Kaczmarek.
Jak twierdzi ekspertka: „odpowiednio zadbana sierść ma bardzo dobre właściwości izolacyjne, zarówno przed mrozem jak i wysokimi temperaturami. Regularnie rozczesywana utrzymuje izolującą warstwę powietrza, która chroni przed mrozem i upałem. W przypadku kąpieli psa należy używać kosmetyków z dużą ilością substancji natłuszczających np. pantenol, alantonina lub lanolina. Należy pamiętać o bardzo dokładnym wysuszeniu zwierzęcia. Po spacerach warto obmywać łapy i brzuch z soli”.
– Należy zadbać o psie łapki, najlepiej unikać chodników i dróg posypanych solą – sól może uszkodzić opuszki, sprawiając ból i przyczyniając się do powstania otarć, pęknięć, ran i owrzodzeń, które ciężko się goją – mówi. – W połączeniu z śniegiem i niskimi temperaturami, sól może przyczynić się do poważnych problemów. Warto zaopatrzyć się w specjalne preparaty do smarowania łap przed wyjściem na spacer lub używać specjalnych butów dla psa – dodaje.
Jeśli nasz pupil ma krótką sierść, to musimy zadbać o to, by nie zmarzł. – Różnica pomiędzy środowiskiem domowym a zewnętrznym może wynosić nawet 30 stopni! – stwierdza Klaudia Kaczmarek. – Dlatego ubranie psa w ciepły, odpowiednio dopasowany sweter lub kurtkę będzie stanowiło ochronę przed przeziębieniem i dyskomfortem fizycznym.
W odpowiedzi na kryzys klimatyczny zwierzęta dostosowują się do nowych warunków. Wiadomo, że migrują w chłodniejsze miejsca, ale też ewoluują, np. zmieniają kształt ciała, by móc szybciej schłodzić się w gorętszy dzień.
Jak zatem zmienia się nasz Azor?
– W dłuższej perspektywie czasowej, procesy ewolucyjne mogą prowadzić do pewnych zmian genetycznych, które mogą sprawić, że niektóre rasy będą bardziej przystosowane do nowych warunków środowiskowych. Jednak te zmiany zachodzą w skali pokoleń i wymagają dużo czasu – mówi ekspertka.
– Przykładowo rasy psów o długiej sierści, takie jak husky, mogą doświadczać zmian w strukturze sierści w odpowiedzi na zmieniające się warunki klimatyczne. Możliwe jest, że w przyszłości pewne rasy psów będą miały krótsze i bardziej przystosowane do ciepła futro. Jednak warto pamiętać, że istnieje również duże zróżnicowanie genetyczne w obrębie poszczególnych ras, co może wpływać na zdolność adaptacyjną.
Poza tym zwierzęta zmieniają swoje nawyki, np. częściej szukają cienia i chłodniejszych miejsc.
– Rasy psów, które pierwotnie były hodowane do pracy w konkretnych warunkach klimatycznych, mogą być bardziej podatne na zmiany, jednak adaptacyjność zależy od różnych czynników, w tym od elastyczności genetycznej danej rasy. W odpowiedzi na zmiany klimatyczne różne populacje psów mogą wykazywać zróżnicowane odpowiedzi – twierdzi Kaczmarek. – Niektóre rasy będą miały większą łatwość w przystosowaniu się do zmian, podczas gdy inne mogą mieć trudności.
– Należy pamiętać, że bardzo dużą rolę ma tutaj również człowiek, który w dużej mierze kontroluje cechy poszczególnych ras. Hodowcy psów i kotów mogą wprowadzać pewne zmiany w praktykach hodowlanych, aby promować cechy bardziej zgodne z nowymi warunkami klimatycznymi. Jednak wpływ selekcji hodowlanej na dostosowanie do zmian klimatycznych może być ograniczony, ze względu na złożoność genetyczną i wpływ wielu czynników.
Procesy adaptacyjne zwierząt domowych przebiegają o wiele dłużej, niż dzikich zwierząt, które podlegają silnej presji ewolucyjnej ze strony środowiska.
– U niektórych gatunków widać wyraźny związek między wzrostem temperatur a powiększaniem się poszczególnych części ciała. U kilku gatunków australijskich papug zaobserwowano, że ich dzioby urosły o 4-10 proc. Od 1950 r. ogony i nogi ryjówek popielatych wydłużyły się a u jednego z gatunków nietoperzy powiększyły się skrzydła średnio o 1,64% – konkluduje ekspertka.