Eskalacja napięć między Rosją a NATO coraz bardziej zwiększa obawy o potencjalne użycie broni jądrowej.
Po tym, jak Joe Biden wydał zgodę Kijowowi na użycie amerykańskiej broni dalekiego zasięgu w atakach na Rosję, Moskwa użyła hipersonicznej rakiety balistycznej na terytorium Ukrainy. Kolejnym krokiem było podpisanie przez Władimira Putina zaktualizowanej doktryny nuklearnej, w której to obniżono próg użycia największego na świecie arsenału broni atomowej. Pozwala to Rosji na potencjalną odpowiedź nuklearną nawet na konwencjonalny atak ze strony dowolnego kraju wspieranego przez mocarstwo nuklearne.
21 listopada Putin wygłosił również przemówienie telewizyjne, omawiając użycie przez Rosję nowego hipersonicznego pocisku balistycznego Oresznik w ataku na Dniepr, który nastąpił w odpowiedzi na atak Ukrainy na Rosję przy użyciu wyprodukowanego przez USA rakiet ATACMS (Army Tactical Missile System).
— Uważamy, że mamy prawo do użycia naszej broni przeciwko obiektom wojskowym krajów, które pozwalają na użycie ich broni przeciwko naszym obiektom. A w przypadku eskalacji agresywnych działań, odpowiemy zdecydowanie w lustrzany sposób — powiedział wtedy Putin.
Przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin również zagroził „silniejszą” odpowiedzią na kolejne ataki na terytorium Rosji.
Biden od dawna sprzeciwiał się wykorzystaniu przez Ukrainę rakiet ATACMS do ataków na terytorium Rosji z obawy przed potencjalną eskalacją. Zmienił zdanie jednak po tym, gdy wybory do Białego Domu wygrał Donald Trump, który w czasie kampanii zapowiadał szybkie zakończenie wojny w Ukrainie. Administracja Bidena ogłosiła również, że wyśle do Ukrainy miny przeciwpiechotne. Te dwa posunięcia wywołały również obawy w USA dotyczące ryzyka eskalacji konfliktu, a senator Ted Cruz powiedział niedawno, że prezydent „wylewa benzynę wokół Białego Domu”.
We wtorek Dmitrij Miedwiediew, zastępca przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Rosji, również wydał ostrzeżenie dla USA dotyczące wybuchu wojny nuklearnej.
„Amerykańscy politycy i dziennikarze poważnie dyskutują o konsekwencjach przeniesienia broni jądrowej do Kijowa. Wygląda na to, że mój smutny żart o szalonym, zniedołężniałym Bidenie, który postanowił odejść z tego życia z wdziękiem, zabierając ze sobą znaczną część ludzkości, staje się przerażającą rzeczywistością” — napisał Miedwiediew na Telegramie.
„Sama groźba przekazania broni nuklearnej reżimowi w Kijowie może być uznana za przygotowanie do konfliktu nuklearnego z Rosją” — dodał.
— Nie planujemy wyposażyć Ukrainy w broń nuklearną — odpowiedział Biały Dom „Newsweekowi” we wtorek.
„Newsweek” rozmawiał z trzema ekspertami o tym, czy ich zdaniem Putin użyje broni nuklearnej w Ukrainie.
To samo od dwóch lat
John Erath, starszy dyrektor ds. polityki w organizacji non-profit Center for Arms Control and Non-Proliferation, powiedział, że jego zdaniem Putin już używał broni jądrowej jako „instrumentów dyplomacji poprzez groźby i szantaż, aby ograniczyć pomoc wojskową, która płynie z krajów NATO do Ukrainy”. Była to dość skuteczna polityka, ponieważ doprowadziła wiele rządów, w tym przede wszystkim USA, do samoograniczenia tego, co przekazały Ukrainie w ciągu ostatnich dwóch lat lub dłużej.
— Nie sądzę, by prawdopodobieństwo, że użyliby (Rosjanie — przyp. red) w ten sposób broni nuklearnej było dużo większe niż wcześniej z kilku powodów. Pierwszym i najbardziej oczywistym jest to, że trudno jest dostrzec, co chcieliby osiągnąć poprzez użycie broni jądrowej. Są w stanie uderzyć w cele w całej Ukrainie, powodując rozległe zniszczenia i wiele ofiar wśród ludności cywilnej — powiedział.
— Nie ma sensu używać broni, która pozostawia dużo promieniowania szczątkowego na terytorium, które chce się okupować i w pobliżu własnych wojsk. Z militarnego punktu widzenia nie ma więc powodu, by używać broni nuklearnej. Jeśli istnieje niebezpieczeństwo jej użycia, będzie to raczej demonstracja rosyjskiej gotowości do dalszej eskalacji. Rosjanie chcą, aby wszyscy wiedzieli, że są gotowi użyć przemocy na poziomie, który wszyscy inni uznaliby za niedopuszczalny, aby narzucić swoją wolę Ukrainie — dodał ekspert.
Odnosząc się do kolejnych kroków Rosji, Erath powiedział: — Od ponad dwóch lat postępują według tego samego schematu. Będą nadal eskalować groźby, sprawdzać, co robi wrażenie, a jeśli jest to użycie tak zwanej broni hipersonicznej, to będą to powtarzać — dodał.
— Nie ma nic nowego w broni, której mogli użyć Rosjanie. Dysponują oni wysoce wydajnymi pociskami balistycznymi dalekiego zasięgu i mają je od lat. Ten (pocisk Oresznisk użyty nad Dnieprem — red. ) może być pod pewnymi względami nieco lepszy lub nie. Tego nie wiemy. To pocisk eksperymentalny. Ale ich celem było wysłanie wiadomości, że są gotowi użyć nowej broni i że wojna nie jest do wygrania dla Ukrainy. Takie wrażenie chcą stworzyć — dodał Erath.
Skonkludował, że jeśli Rosja miałaby wystrzelić broń nuklearną w kierunku Ukrainy, to jego zdaniem zrobiłaby to wcześniej.
Zastraszyć Ukrainę i jej sojuszników
John Lough, współpracownik programu Rosja i Eurazja w think tanku Chatham House, powiedział „Newsweekowi”, że nie wierzy, by Putin miał poważne zamiary użycia broni nuklearnej w Ukrainie.
— Po raz kolejny próbuje zastraszyć Ukrainę i jej sojuszników, ponieważ wie, że zachodni przywódcy są bardzo wrażliwi na zagrożenia nuklearne — zauważa ekspert.
„Newsweek” rozmawiał również z Josephem Rodgersem, zastępcą dyrektora i pracownikiem Projektu ds. kwestii nuklearnych w Programie Bezpieczeństwa Międzynarodowego w Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS).
Stwierdził, że podpisanie przez Putina zaktualizowanej doktryny nuklearnej „wyraźnie obniża” próg użycia broni jądrowej przez Rosję i kładzie podwaliny pod dalszą rozbudowę rosyjskiego strategicznego arsenału nuklearnego. Miałoby to wydarzyć się po 2026 r. wraz z wygaśnięciem ważności traktatu New START [porozumienie o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, które przewidywało redukcję amerykańskich i rosyjskich zapasów nuklearnych — red.].
Duża zmiana w polityce
— Rosja będzie teraz uważać każdy konwencjonalny atak na Rosję przez jakikolwiek naród wspierany przez państwo uzbrojone w broń jądrową za wspólny atak — dodał Rodgers.
— Dodatkowo, nowa doktryna rozszerza odstraszanie nuklearne na związek Rosji i Białorusi, co oznacza, że jeśli przetrwanie Białorusi jest zagrożone, Rosja może rozważyć użycie broni nuklearnej do jej obrony. Doktryna stwierdza również, że Rosja może użyć broni jądrowej w odpowiedzi na użycie broni masowego rażenia przeciwko siłom rosyjskim — skomentował Rodgers.
— Niemniej jednak doktryna nadal stwierdza, że Rosja uważa użycie broni jądrowej za środek ekstremalny, który może być użyty tylko przeciwko krytycznym zagrożeniom dla suwerenności i integralności terytorialnej państwa związkowego. Chociaż ta zmiana doktryny obniża próg użycia broni jądrowej, rzeczywiste prawdopodobieństwo jej użycia jest niskie — dodał ekspert.
Rodgers podkreślił, że retoryka nuklearna nie jest nowa i była używana od początku wojny, ale podkreślił, że jest to „duża zmiana w polityce”.
— Jest mało prawdopodobne, aby nowa doktryna nuklearna Rosji spowodowała znaczącą zmianę w sposobie, w jaki Stany Zjednoczone podchodzą do konfliktu — powiedział.
— Społeczność międzynarodowa powinna potępić rosyjskie groźby nuklearne. Świat musi zobaczyć, że Rosja prowadzi nuklearne wymachiwanie szabelką i nic im to nie daje. To nie jest sposób, w jaki odpowiedzialne państwa uzbrojone w broń jądrową powinny zachowywać się w systemie międzynarodowym — skonkludował Rodgers.
Tekst opublikowany w amerykańskim „Newsweeku”. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweek Polska”.