Reprezentacja Polski zawaliła grupowe eliminacje do Euro 2024, zajmując w nich trzecie miejsce. W naszej grupie lepsze okazały się Albania oraz Czechy. Dlatego też ostatniej szansy na awans do turnieju w Niemczech trzeba było poszukać w barażach. Tam w półfinale biało-czerwoni rozbili Estonię, wygrywając 5:1. Finał baraży z Walią dostarczył natomiast wielkiej dramaturgii, lecz zwycięsko z niego po rzutach karnych wyszli podopieczni Michała Probierza.
Mecze towarzyskie przed Euro 2024
Awans na Euro 2024 po takich perturbacjach może cieszyć, ale po sukcesie trzeba było szybko planować kwestię zgrupowania i sparingu. Wiadomo już, że 7 czerwca Polska zagra z Ukrainą, a trzy dni później z Turcją. Obie ekipy również zakwalifikowały się do udziału w mistrzostwach Europy.
W środę Polski Związek Piłki Nożnej ogłosił, że oba spotkania odbędą się na PGE Narodowym w Warszawie. To z pewnością spory zawód dla innych miast, które w przeszłości gościły mecze towarzyskie reprezentacji Polski. Nie ma co ukrywać, że duży wpływ na decyzję PZPN miał selekcjoner Probierz.
„Możemy oficjalnie potwierdzić, że oba towarzyskie spotkania reprezentacji Polski z Ukrainą (07.06) oraz Turcją (10.06) odbędą się na PGE Narodowym. Takie rozwiązanie odpowiada potrzebom zgłoszonym przez selekcjonera Michała Probierza. Dziękujemy władzom PGE Narodowy za ich przychylność, która pozwala nam stworzyć idealne warunki przygotowań dla naszej reprezentacji przed EURO2024” – czytamy w komunikacie PZPN.
Spore wyzwanie przed Polską
Po spotkaniach towarzyskich polska kadra będzie miała jeszcze kilka dni przygotowań do pierwszego starcia na Euro 2024. Przypomnijmy, że turniej zainaugurujemy 16 czerwca, kiedy zmierzymy się z reprezentacją Holandii. Później naprzeciwko biało-czerwonych staną jeszcze Austriacy (21 czerwca) oraz Francuzi (25 czerwca).