Naprawdę rzadko się zdarza, aby na kongresach naukowych wystąpienia ekspertów nagradzano owacją na stojąco. A tak zostały przyjęte wyniki trzech dużych badań dotyczących leczenia raka płuca — mówi prof. Dariusz M. Kowalski, sekretarz generalny Polskiej Grupy Raka Płuca.

Szczegóły badań zostały zaprezentowane podczas ASCO. To najważniejszy kongres medyczny poświęcony leczeniu nowotworów, który w tym roku odbywał się od 30 maja do 3 czerwca w Chicago.

Pierwsze z tych badań — oznaczone akronimem CROWN — dotyczy chorych, u których w komórkach rakowych obecny jest wariant molekularny określany jako rearanżacja genu ALK.

— Jest to niewielka grupa pacjentów. Stanowią oni 5-7 proc. chorych z niedrobnokomórkowym rakiem płuca, ale są to najczęściej osoby młode i takie, które nigdy nie paliły papierosów – mówi prof. Kowalski, kierownik Oddziału Zachowawczego Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej Narodowego Instytutu Onkologii-Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie.

W badaniu CROWN jedna grupa chorych dostawała lorlatynib, lek trzeciej generacji, a druga – kryzotynib, lek pierwszej generacji. — Okazało się, że u 60 proc. osób leczonych lekiem trzeciej generacji po pięciu latach obserwacji nie doszło do nawrotu choroby. To jest coś niesamowitego – mówi prof. Kowalski i dodaje, że chorzy z tym wariantem molekularnym mają bardzo duże ryzyko rozwoju przerzutów do ośrodkowego układu nerwowego.

– Lek ten świetnie zapobiega tym przerzutom. Po pięciu latach leczenia 92 proc. chorych nadal nie miało przerzutów, a z dotychczasowych analiz wiemy, że w którymś momencie prawie 70 proc. pacjentów z ALK+ ma przerzuty – dodaje profesor.

W badaniu uczestniczyli m.in. pacjenci z kliniki prof. Kowalskiego. — Wszyscy nasi chorzy leczeni lorlatynibem nadal dostają lek. Żyją i nie mają progresji choroby — dodaje. Lorlatynib jest już dostępny w Polsce w ramach programu lekowego w pierwszej i kolejnych liniach leczenia.

Dwa kolejne badania dotyczą całkowicie nowych procedur. Nie zostały jeszcze zarejestrowane ani w Unii Europejskiej, ani w Stanach Zjednoczonych. Pierwsze z nich dotyczyło chorych z rakiem niedrobnokomókowym płuca w III stopniu zaawansowania, u których występuje mutacja aktywująca w genie EGFR. – Wyniki tego badania o akronimie LAURA również zrobiły niesamowite wrażenie na uczestnikach ASCO. Są one ultraspektakularne – mówi prof. Kowalski.

Pacjenci, którzy dostawali ozymertynib, nowy lek trzeciej generacji, żyli bez progresji 39 miesięcy, a chorzy, którzy otrzymywali standardową terapię – od pięciu do sześciu miesięcy. – To jest prawie ośmiokrotna różnica w czasie wolnym od progresji. To kolejna procedura medyczna, która daje szansę na leczenie radykalne chorych z niedrobnokomórkowym rakiem płuca – dodaje onkolog.

Równie ważne są wyniki kolejnego badania ADRIATYK, choć nie są one tak spektakularne jak poprzednie. Badanie to dotyczyło pacjentów z rakiem drobnokomórkowym płuca, którzy są w stadium choroby miejscowo zaawansowanej. – U tych osób przeprowadzono leczenie radykalne metodą radio- i chemioterapii, a potem część z nich dostała lek immunokompetentny – durwalumab. Wyniki były bardzo pozytywne, bo całkowity czas przeżycia tych pacjentów wyniósł 60 miesięcy wobec 33 w grupie osób, która dostawała placebo. Była też różnica w czasie wolnym od progresji – 16 miesięcy wobec 9, a ponadto leczenie było dobrze tolerowane – mówi prof. Kowalski.

Dodaje, że pacjentów, którzy mogliby skorzystać z tej terapii, jest niewielu. — Stanowią maksymalnie 20 proc. chorych z rozpoznanym rakiem drobnokomórkowym płuca, bo pozostali to pacjenci, u których doszło do rozsiewu komórek nowotworowych.

Zmiany, które zaszły w leczeniu chorych na raka płuca lekarze nazywają rewolucją. I co najważniejsze, korzyści odnoszą także pacjenci w Polsce.

— Postęp jest niesamowity. W ubiegłym roku w jednym z czasopism medycznych przedstawiono analizę, w której podliczono liczbę innowacyjnych leków stosowanych w różnych nowotworach w zależności od ich lokalizacji. Okazało się, że płuco jest na pierwszym miejscu. Najwięcej pozytywnych badań dotyczyło raka płuca i zarejestrowano też najwięcej leków. Praktycznie co miesiąc mamy wysyp nowych badań i okazuje się, że kolejna grupa chorych może odnieść korzyści z leczenia – mówi prof. Kowalski.

Jeszcze nie tak dawno rak płuca był nowotworem śmiertelnym. Ewenementem był chory, który żył z nowotworem rozsianym cztery czy pięć lat, a teraz jest to standard.

— Nie dotyczy to jednak wszystkich chorych, bo nie znamy wszystkich wariantów molekularnych, które powodują raka płuca, ale sądzę, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy zdecydowana większość chorych z rakiem płuca będzie mogła być leczona lekami innowacyjnymi – uważa onkolog.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version