– Bajka o Czerwonym Kapturku i inne opowieści o wilkach to bzdury. Jeżeli zobaczymy wilka to prawdopodobnie on dużo wcześniej nas zobaczył, młodsze osobniki sa zaciekawione mogą wyjść zobaczyć, bo się interesują co się dzieje. W lesie spotykają człowieka mijają go albo wręcz uciekają – mówi o wilku w programie Paweł Marczakowski z Roztoczańskiego Parku Narodowego.
Między bajki można też wsadzić widok jeża spacerującego z jabłkiem na grzbiecie. To wymysł popkultury, bo w naturze największym jego przysmakiem są wijące się robaki, czyli głównie bezkręgowce. – Jeże żywią się dżdżownicami czy larwami, które podgryzają nam rośliny. Zjadają też świerszcze, koniki polne, tak naprawdę wszystko co się rusza i podwinie się pod nos – relacjonuje lekarz wet. Patrycja K. Woszczyło z katedry zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Wciąż jednak do azylów dla dzikich zwierząt przynoszone są w pudełkach jeże, którym do jedzenia człowiek- wybawca dał marchewkę lub jabłko. A ta sympatyczna kolczasta kulka wegetarianinem nie jest. – Wiele osób w ogródkach chętnie wysypuje trutkę na ślimaki, ale niestety te trutki zjadają tez jeże. Jeż może się zatruć przez jedzenie takiego ślimaka, który zjadł truciznę – dodaje dr Patrycja K. Woszczyło.
Szczególnie nielubiana przez człowieka jest kuna. Uważa się, że powoduje tylko starty- przegryza kable w autach i niszczy ocieplenia dachu. Pomóc odczarować kuny pomaga Denver, podopieczny azylu Leśne Przytulisko. – Niestety panuje złe przeświadczenie, że to szkodniki. Prawda jest taka, że kuna ma ważną funkcję w przyrodzie – opowiada Kinga Reszkiewicz z ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt „Leśne Przytulisko” w Skrzynkach Drugich. – Kuna zjada gryzonie, których mamy nadmiar, bo gryzonie się szybko rozmnażają a przy człowieku w ogóle to szybkie tempo. Kuna domowa, która zamieszkuje okolice ludzkich domostw jest świetnym deratyzatorem. Kuna przegryza kable pod maską samochodu w furii, gdy wyczuje zapach innego zwierzęcia i broni swojego terytorium.
W sąsiedztwie człowieka niemile widziane też są bobry. Małgorzata Pasieka z Roztoczańskiego Parku Narodowego: – Myślę, że największym stereotypem w sprawie bobrów jest to, że ludzie myślą, że niszczą las. Tymczasem bóbr to mistrz inżynieryjny, buduje tamy, które zatrzymują wodę i przyciągają wiele gatunków zwierząt. Tyle teorii. W praktyce uparte bobry osiedlają się czasem zbyt blisko człowieka i wtedy faktycznie zła sława się za nimi ciągnie. Czasem trudno o balans w przyrodzie, a mity nie pomagają.